Irlamandir RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Forum RPG w unikalnym uniwersum.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Malakai Teraniel Esinarith

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Malakai Teraniel Esinarith  Empty
PisanieTemat: Malakai Teraniel Esinarith    Malakai Teraniel Esinarith  I_icon_minitimePon Mar 07 2016, 19:20

Godność:
Malakai Teraniel Esinarith

Rasa:
Elf

Wiek:
311

Miejsce urodzenia:
Vergilaris

Stanowisko/Zawód:
Najemnik/Oszust/Złodziej





Wygląd:
Wszystkie elfy są obdarzone wysokim wzrostem i Kai nie jest wyjątkiem. Nie jest typem mięśniaka, ani też jakiegoś chudzielca. Jego włosy są długie i czarne jak noc. Najczęściej nosi je luźno rozpuszczone z przedziałkiem na czole. Czasem uplata z nich kilka cienkich warkoczy, które zaczesuje zawsze na jedną stronę. Jego twarz jest pociągła a skóra blada jak poranna mgła. Oczy zdobią mu czarne tęczówki.
Wyraz jego twarzy zdaje się inteligentny i przebiegły, chociaż Kai nauczył się doskonale udawać przyjazne intencje.
Posiada wiele blizn na całym ciele jednak jedna jest szczególnie widoczna. Całą skórę na górnej połowie pleców ma spaloną, co jest pamiątką po niewolnictwie. Na lewym ramieniu ma tatuaże przedstawiające dwa skrzyżowane miecze i pióra.
Zawsze chodzi odziany w czerń. Zwykle są to eleganckie płaszcze lub elastyczne skórzane stroje do walki, wspomagane miejscami kolczugą i stalowymi osłonami. Bardzo często chodzi zakapturzony, przez co sprawia wrażenie tajemniczego. Na nogach zwykle ma buty z wysokimi cholewami i metalicznymi sprzączkami.

Osobowość:
Przez trzysta lat bardzo dużo się uczył, zarówno z książek jak i przez praktykę. Kai jest dosyć wygadany. Lubi negocjować i dyskutować na różne inteligenckie tematy. Potrafi również zachować ciszę jeśli wymaga tego sytuacja.
Preferuje luźny styl życia. Nie lubi nacisku i wpływu innych. Zawsze stara się podchodzić do sytuacji z dystansem. Nauczony doświadczeniem, nie lubi robić czegoś bez przygotowania.
W swojej rodzinie był typem "nadziei swojego ojca", jednak po tym jak opuścił Vergilaris zmienił się nie do poznania. Zwykle nie szanuje ludzkich praw i często je łamie. Uwielbia grac na nerwach możnym i bogatym, przez co często padają oni ofiarą jego oszustw i kombinacji.
Bardzo rzadko wybucha złością. Na ogół jest poważny, choć czasami lubi rzucić jakąś ripostę czy dowcip.
Przez swoją przeszłość Malakai bardzo nieufnie podchodzi do magów. Otwarcie nienawidzi Wielkiego Sabatu i wszystkich szaleńców z Ald'Kal. Nie lubi także Zakonu, przez jego fanatyczne podejście do religii. Sam, choć wychowany w kulturze czczącej Sylanne, jest raczej ateistą.

Historia:
Kai przyszedł na świat w roku 1432 w elfim bastionie Vergilaris. Jego rodzice: Teraniel i Alandra byli przedstawicielami odległej gałęzi rodu Esinarith, który kiedyś cieszył się sporym poważaniem. Kai był trzecim i ostatnim dzieckiem swoich rodziców. Miał starszego brata, który już dawno opuścił rodzinne strony i o dwadzieścia lat starszą siostrę.

Ojciec Malakaia był oficerem w elfickiej armii, i koniecznie chciał aby jego syn poszedł w jego ślady. Przez pierwsze lata swojego życia Kai uczęszczał do szkoły, w której nauczali druidzi i najstarsi elfowie. Dowiedział się wszystkiego o Sylannie i elfiej historii. W międzyczasie ojciec nauczał go dyscypliny i umiejętności walki. Młody elf miał bardzo mało czasu na wszelkie przyjemności, przez co starał się wykorzystywać każdą wolną chwilę.

W wieku dwudziestu pięciu lat Kai został wysłany do Speculam, gdzie dołączył do rekrutów i uczył się służby wojskowej. Należał do Czwartego oddziału zwiadowców Speculam. Mimo ciężkiej musztry bardzo podobał mu się ten okres. Zaznajomił się z kilkoma innymi żołnierzami, przez co monotonna służba polegająca na patrolowaniu gór niedaleko przełęczy stała się wręcz rozrywką. Nauczono go równo maszerować w szeregu i dobrze strzelać z łuku. Myślał nawet żeby zostać żołnierzem na stałe, jednak gdy miał już 43 lata w Cieniowisku pojawił się werbownik, który szukał ludzi do Szarego Sztandaru - kompanii najemniczej skupiającej głównie elfich łuczników i lansjerów. Kai zastanawiał się kilka dni co robić. W końcu uległ namowom swoich kompanów, którzy zgodzili się przystać do kompanii.

Opuszczenie oddziału przed terminem zakończenia służby było jednak niezgodne z wojskowym prawem. Kai ze swoimi znajomymi wymknęli się pewnej nocy z zamku. Spotkali się z werbownikiem na północnym krańcu przełęczy i oficjalnie stali się członkami Szarego Sztandaru.

W tamtych czasach kompania liczyła niecałe cztery tysiące żołnierzy. Kai został przydzielony do oddziału konnych łuczników, który bardzo często był przydzielany jako eskorta dla kupieckich karawan. Dzięki temu przez następne lata zwiedził dużą część Irlamandiru. Był kilkukrotnie w stolicy Cesarstwa Arx Lupus, gdzie z kilkoma innymi najemnikami strzegł kupców na Placu Samaela. Bywał też w pięknej Novii. Miejscowa królowa czasem wynajmowała Szary Sztandar do walki z plemionami w Masywie Aurum. Przez swoją służbę w Speculam, Kai miał niemałe doświadczenie w walce w górach, dzięki czemu zyskał sobie szacunek pobratymców. Jego kompania podróżowała też do Foye, gdzie ochraniała uprawy winogron w Altenmarku przed konkurencją. Była to niezwykle nudna robota, jednak bardzo dobrze płatna, no i Kai miał okazję skosztować najlepszego wina na świecie.

Pewnego dnia, podczas przerwy w zleceniach, gdy Kai przebywał w Vinidrell (wtedy istniała jeszcze Mandrelia) spotkał elfkę, która bardzo przypadła mu do gustu. Na imię miała Neomi. Rozmawiali w jednej z miejskich tawern. Elfka zadawała bardzo dziwne pytania. Kai nie miał wtedy pojęcia że właśnie przechodzi test. Neomi była bowiem Mistykiem, który szukał nowych członków do swojej organizacji. Najemnik zupełnie nieświadomie zdał test, chociaż wpływ na jego wynik mogło mieć również to że Kai i Neomi następnego dnia... obudzili się w jednym łóżku.

Przez kilka następnych tygodni para trzymała się razem. W tym czasie Neomi przekazała Kaiowi wszystko o Mistykach i ich pracy. Zaczęła szkolić go technik tropienia i walki z potworami, chociaż jego bardziej ciekawiło coś innego. Zaczął czytać księgi. Setki ksiąg o wszelakich gusłach i plugastwach, które zatruwają nasz świat. Neomi próbowała uczyć go szermierki, jednak przychodziło mu to z trudem. Nigdy nie podejrzewał się o to że kiedykolwiek będzie molem książkowym, a jednak.

Przez kilka następnych lat byli nierozłączni. Podróżowali na najdalsze zakątki Irlamandiru. Malakai na dobre opuścił Szary Sztandar i rozpoczął życie wolnego strzelca, które bardzo mu się podobało. Razem z Neomi żyli ze zleceń, które wykonywali. Nigdy nie zostawali nigdzie na dłużej niż tydzień. Byli w ciągłym ruchu. Kai w końcu po latach męczarni nauczył się dobrze władać ostrzem. Zaczęli polować na większe potwory takie jak gryfy, trolle czy przerazy. Oboje dorobili się kilku blizn i parę razy otarli się o śmierć, co jednak tylko bardziej ich do siebie zbliżyło.

W roku 1495 ES Neomi zabrała Malakaia do siedziby Mistyków w Gryfich Stokach, aby mógł on przejść ostatni test i stać się ich pełnoprawnym członkiem. Inni Mistycy nie do końca byli przekonani do jego kandydatury. Uważali go za lekkomyślnego, ale to głównie dlatego, że Kai wypominał staruszkom błędy w myśleniu i technikach zwalczania potworów. W końcu jednak dostał swój amulet, który był wykonany z dwimerytu.

Kai i Irisa kontynuowali swoja wędrówkę w poszukiwaniu zleceń. Elf zdał sobie sprawę, że zakochał się w swojej towarzyszce z wzajemnością. Ich szczęście trwało 17 lat.

Skończyło się w roku 1512 ES na pustyni Al'Shalar. Jeden z zamożnych magów z Ald'Kal zaoferował sporą sumę pieniędzy za zlikwidowanie jednego z plemion Ludu Pustyni. Do zlecenia oprócz dwóch Mistyków zgłosił się Szary Sztandar. Kai miał okazję odnowić stare znajomości. Razem wszystkich uczestników wyprawy były cztery tuziny. Wszyscy dostali zaliczkę i obietnicę wypłaty reszty wynagrodzenia po wykonaniu zlecenia.

Mag był bardzo przebiegły. Jedyne czego potrzebował to dobrych wojowników w niewoli. W wyznaczonym przez niego miejscu najemnicy i Mistycy nie znaleźli Ludu Pustyni lecz przygotowaną na nich zasadzkę Nomadów. Padły trupy, jednak większość najemników dostała się do niewoli.

Kai i Neomi zostali rozdzieleni. Mag, który został ich "Panem" rozrzucił ich po całym Ald'Kal i wykorzystywał do walk na arenach. Na początku Malakai walczył dla samego przeżycia. Stawał na przeciwko najróżniejszym przeciwnikom. Ludziom, krasnoludom, elfom, wszelkiego rodzaju potworom a także nieumarłym, których widział tam po raz pierwszy. Przez kilka lat dorobił się kolejnych blizn, które tym razem nie przypominały już żadnych dobrych chwil z Neomi. W końcu Kai spróbował ucieczki. Przemycił nuż ze składu broni jednej z aren i utorował sobie nim drogę do wolności. Było to w nocy w roku 1516. Kal zabił dwóch strażników i wymknął się na ulice miasta. Ubrał strój jednego z gwardzistów i poszedł szukać Neomi. Założył pełny hełm, aby zakryć swoje uszy. Elfi strażnik zwracałby na siebie uwagę a tego Kai nie potrzebował.

Gdyby skierował się do portu i zakradł na jakiś statek... być może uciekłby z miasta. Zgubiła go chęć zobaczenia drogiej mu osoby. Szukał jej kompletnie bez żadnego efektu. Jak niby znaleźć niewolnika w tak dużym mieście? I do tego w nocy? No właśnie. Nie da się.
Rozpoznał go inny strażnik, który pamiętał go z walk arenowych. Za próbę ucieczki zapłacił potwornym bólem. Został przyciśnięty do paleniska z żarzącymi się węglami. Skóra na jego plecach przestała być piękna i delikatna jak u elfa. Od teraz była tam tylko jedna wielka blizna po ogniu.

Dodatkową karą było zesłanie do kopalni marmuru w Al'Niagar. Praca w pustynnym słońcu była mordercza. Dosłownie. Mniej więcej trzech na pięciu nowych niewolników w kopalni nie dożywało końca tygodnia. Kai miał okazję przepracować tam zaledwie trzy miesiące, bowiem po tym czasie do kopalni przybył jakiś bogacz szukający niewolników potrafiących pisać i czytać co było niezwykle rzadkie. Elf miał szczęście posiadać te umiejętności, przez co został wykupiony i przeniesiony z powrotem do Ald'Kal.

Przez następne szesnaście lat był skrybą dosyć dziwnego i ekscentrycznego czarodzieja. Pisał jego dziennik i przepisywał księgi zaklęć, dzięki czemu nauczył się kilku na pamięć. Czarować jednak nie mógł ze względu na dwimerytowe obręcze na nadgarstkach.
Zajmował się również robieniem tatuaży innym niewolnikom. Każdy miał na skórze znaki odpowiadające ich profesjom. Kai miał na lewym ręku znak walki i pióra. Pierwszy tyczył się jego umiejętności i walk na arenach, drugi mówił że potrafi pisać i czytać.

W końcu spotkał Neomi. Po dwudziestu latach rozłąki zobaczył jej twarz, która była dokładnie taka jaką pamiętał. Irisa wciąż walczyła na arenach. Kai spotkał ją na jednej z nich, gdy jego "Pan" zabrał go razem z kilkoma innymi sługami na walkę. Jego dawna mistrzyni była w grupie która odpierała atak nieumarłych. Po prawie godzinnym starciu została sama ma placu boju. Teoretycznie wygrała starcie... jednak mag, który organizował walkę był innego zdania. Miał koło siebie swojego małego synka, któremu to że akurat elfka wygrała się nie spodobało. Chciał żeby ojciec ukarał zwyciężczynie bo nie bawił się dostatecznie dobrze. Mag kazał zabić niewolnice. Kilku kuszników strzeliło do bezbronnej elfki. Gdy miała w sobie kilka bełtów oczy jej i Kaia się spotkały. Chwilę później Neomi już nie żyła.

Malakai zmienił się wtedy nie do poznania. Niegdyś wygadany i pełen humoru stał się cichy, poważny i skupiony na jednym: ucieczce z Ald'Kal. Już raz prawie mu się udało, jednak tym razem podszedł do tego subtelniej. Przez następne dwa lata zdobył zaufanie swojego właściciela, które zamierzał wykorzystać. Ten zabrał go pewnego dnia na - jak mówił - "wykopaliska". Popłynęli na północ ku granicy pustyni. Na miejscu Kai zastał kolejne kłamstwo. Wykopaliska były tak naprawdę laboratorium. Miejsce pełne dziwnej magii. Czarodziej w swoim szaleństwie był przekonany że jego najbardziej zaufany niewolnik zgodzi się dobrowolnie wziąć udział w pewnym badaniu... mianowicie chodziło o badanie wilkołaka. Brakowało tylko samego wilkołaka.

Kai został zarażony Lykantropią dzień po pełni księżyca, aby mógł służyć za obiekt testów jak najdłużej. Po kilku bolesnych przemianach w bestię, elf zrozumiał, że może wykorzystać ją do ucieczki. Wiedział dokładnie jak działa choroba. Mistyk znał takie rzeczy na pamięć. Kai miał miesiąc żeby wydostać się z uwięzi i dotrzeć do Szepczącej Głuszy, gdzie będzie mógł się wyleczyć. Udało mu się dopiero po tygodniu. Przed przemianą Kai miał zdejmowane obręcze z dwimerytu. Tym razem, zaraz po zachodzie księżyca i przed wschodem słońca elf wykorzystał jedno z poznanych zaklęć. Czterech strażników przyszło aby założyć mu obręcze. On szybko wypowiedział zaklęcie i zmienił się w kruka, dzięki czemu mógł wylecieć ze swojej ciasnej klatki na wolność. Jego właściciel karząc mu przepisywać księgi zaklęć, umożliwił mu ucieczkę.

Kai czarował jednak bardzo słabo. Już po kilku minutach lotu, gdy dotarł do zboczy Gryfich Stoków, nie utrzymał zaklęcia i przybrał z powrotem swoją postać. Przez cały dzień biegł przez góry, nie zdając sobie sprawy z własnego wycieńczenia i rozkoszując się wolnością. Przez noce wykorzystywał swoją postać bestii do szybkiego przemieszczania się przez góry. Gdy był już na północnych stokach, spotkał Anioła lecącego na gryfie. Kai odziany był tylko w podarte spodnie, więc wzbudził jego ciekawość. Po krótkiej rozmowie, gdy anioł wiedział już o chorobie, zaoferował swoją pomoc w dotarciu do Głuszy. Wiedział, że na piechotę elf nie dojdzie tam nawet za trzy miesiące, a co dopiero niecałe trzy tygodnie.

Kai był zdziwiony okazywanym przez anioła wsparciem. Nie mógł uwierzyć w taką bezinteresowną pomoc. Zgodził się jednak natychmiast. Nie miał wyboru.

Do Głuszy dotarli na cztery dni przed pełnią. Anioł nie chciał jednak wkraczać na bagna. Kai zrozumiał i pożegnał się ze swoim zbawcą. I tak był mu bardzo wdzięczny. A blekot mógł przecież znaleźć sam.

Nie znalazł. Po całej dobie szukania nie miał ani jednego pędu. Pomyślał wtedy, że to już koniec, że na zawsze zostanie bestią... i nie będzie mógł się zemścić...

W trakcie poszukiwań trafił jednak na coś lepszego nisz blekot. Znalazł dom czarodziejki, która za wszelką cenę nie chciała podać imienia. Często nazywała siebie kilkoma różnymi imionami... w końcu Kai zaczął nazywać ją po prostu Nex. Pamiętał to imię ze Speculam. Jedna z jego towarzyszek broni miała tak na imię.
Na pierwszy rzut oka zdawała się być lekko pokręcona, jednak miała w sobie dobrą wolę i pomogła elfowi w pokonaniu choroby.
Elf po swoich doświadczeniach w Ald'kal miał głęboko w sobie ogromną niechęć do wszelkich czarodziejów. Jednak Nex okazała się dosyć... łagodna. Co prawda czasem mocno wkurzała Kaia swoimi czarami, jednak nie było to nic poważnego i elf puszczał to po prostu w niepamięć.

Po kilku tygodniach życia w lesie Kai opuścił głuszę i postanowił zmienić swój styl życia. Od teraz nie był już Mistykiem. Swój amulet stracił w Ald'kal. Neomi, która nauczyła go wszystkiego i była dla niego wszystkim również stracił w tym przeklętym mieście. Chciał się zmienić. W roku 1535 udał się do stolicy Cesarstwa w poszukiwaniu pracy. Nie chciał robić jako najemnik, szukał zwyczajnej pracy.

Zatrudnił się w warsztacie łucznika, któremu pomagał wykonywać dobre łuki i strzały. Wkrótce po tym natrafił na miejscowych złodziei, którzy byli istną zakałą miasta. Sam zaczął kraść i oszukiwać bogatych kupców, czym zwrócił uwagę miejskich złodziei, którzy nie lubili konkurencji. Kai nie chciał konkurować. Po kilku wpadkach i ucieczkach ulicami miasta wiedział, że o wiele lepiej będzie mieć za sobą kompanów. Wiedział też, że taka praca jest niezwykle opłacalna.

Złodzieje dopiero po kilku próbach uznali go za swojego. Kai uczył się złodziejskiego fachu a szczególnie otwierania zamków. Po pewnym czasie żadne drzwi nie stanowiły dla niego problemu.

Kai nigdy nie pożądał luksusów. Nigdy nie pragnął spać na złocie. Dużą część tego co ukradł po prostu rozdawał. Jego tryb życia nie pozwalał na posiadanie ogromnych majątków, więc góry złota nigdy nie były mu potrzebne.

W roku 1685 wziął udział w cesarskiej wyprawie na Parevale. Jeden z podległych cesarzowi książąt zatrudniał elfich najemników do wykonywania brudnej roboty. Kai dostał o tym cynk od starego znajomego z Szarego Sztandaru i postanowił zgłosić się i trochę zarobić. Małymi grupami jeźdźców poruszali się po lasach Parevale i prowadzili walki zaczepne. Palili pola, niszczyli składy zapasów i napadali na szlaki zaopatrzeniowe. Doszło do kilku potyczek. Z jednej z nich oddział Malakaia musiał szybko uciekać, jednak większość zakończyła się sukcesem. Oddziały cesarstwa tłamsiły zaciekły opór ludzi z Wybrzeża. Wkrótce wojna dobiegła końca. Kai razem ze swoimi kompanami dostali godziwą zapłatę. 200 elfich jeźdźców jeszcze przez jakiś czas trzymało się razem, po czym każdy odjechał w swoją stronę.

Gdy minęło 57 lat od podboju Parevale Kai wybrał się do Latarni Alessy. Jeden z miejscowych kupców szczycił się sporym majątkiem i ktoś musiał w końcu pomóc mu go wydać... Cała operacja przebiegła jednak z małymi komplikacjami. Gdy był już w domu kupca i zaczął zbierać fanty, nakryła go dziewczyna o imieniu Aileen. Była córką kupca i akurat nie spała. Gdy elf już miał uciekać, dziewczyna poprosiła go o przysługę. Pozwoli mu zabrać z domu co tylko zechce ale w zamian miał zdobyć dla niej statek i załogę. Kai zgodził się na umowę i zamierzał dotrzymać słowa. Kilka razy kradł już okręty ale nigdy w pojedynkę. Postanowił wykorzystać mały podstęp. Nazajutrz weszli z Aileen na pokład szkunera przewożącego cukier do Ald'Kal. W czasie rejsu elf zrobił dziewczynie tatuaż na plecach, o który go poprosiła. Wykonał zadanie z przyjemnością. Lubił robić tatuaże. Jedyna dobra rzecz jaką wyniósł z bycia niewolnikiem.
Gdy dotarli do celu Kai wykorzystał mały fortel aby wywabić załogę ze statku, po czym kupił 20 niewolników od jednego z kupców wykorzystując do tego cukier w ładowni szkunera. W ten sposób Aileen dostała swój statek i nieliczną załogę, którą zaraz po wypłynięciu Kai uwolnił i oddał jej na służbę (nie mógłby znieść niewolników służących jemu samemu).
Popłynęli na Tortugę, gdzie cała załoga udała się opić wolność i start nowego życia. Kai nie brał w tym udziału. Wynajął pokój w gospodzie i miał zamiar dobrze się wyspać.
Dzień później Aileen już nie było. Dziewczyna zniknęła, tak samo jak jej okręt. Większość załogi jednak wciąż była na wyspie. Kai pomógł w poszukiwaniach jednak nie natrafił na żaden ślad dziewczyny. Uznał w końcu, że nic już nie jest jej winien i po paru dniach załapał się na statek do Gniazda, skąd wyruszył w stronę Mandrelii. Słyszał, że za jakiś czas ma się tam odbyć zjazd kręgu magów. Być może znajdzie tam jakąś pracę... albo okazję do zebrania kilku magicznych fantów.

Umiejętności:
Rasowe/Wrodzone:

Wyuczone:



Wyposażenie:
- Krótki, elfi miecz;
- Sztylet zdobiony złotym opalem;
- Kilka wytrychów;
- Dwa pistolety skałkowe schowane pod płaszczem;
- Komplet czarnych ubrań;
- Książki, które lubi czytać w wolnych chwilach;
- Spory kawałek dwimerytu;
- Mieszek z (a jakże) kradzionym złotem.


Ostatnio zmieniony przez Malakai dnia Wto Mar 08 2016, 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Malakai Teraniel Esinarith  Empty
PisanieTemat: Re: Malakai Teraniel Esinarith    Malakai Teraniel Esinarith  I_icon_minitimeWto Mar 08 2016, 23:24

Vergilaris:

Speculam:

Szary Sztandar:

Mistycy:

Peluviany:

Domena Cesarska:
Powrót do góry Go down
 
Malakai Teraniel Esinarith
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Irlamandir RPG :: Offtop :: Offtop :: Archiwa-
Skocz do: