Irlamandir RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Forum RPG w unikalnym uniwersum.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Marko Zielone Oko

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Marko Zielone Oko Empty
PisanieTemat: Marko Zielone Oko   Marko Zielone Oko I_icon_minitimePon Mar 28 2016, 00:31

Godność:
Marko Zielone Oko

Rasa:
Elf "Ludzki"

Wiek:
37 Lat

Miejsce urodzenia:
Wóz na poboczu jakiegoś traktu

Stanowisko/Zawód:
Najemnik/Wolny strzelec

Wygląd:
Marko jest, jak to elf wysoki i szczupły. Choć bardziej pasuje do niego określenie żylasty, bowiem pod jego lnianą koszulą znajdują się twarde mięśnie najemnika. Ludzie jednak zazwyczaj zwracają uwagę nie na barki, a głowę znajdującą się jakieś sto dziewięćdziesiąt siedem centymetrów od ziemi. Jego brązowe włosy są bowiem dłuższe niż przeciętnego mężczyzny, co nierzadko wywołuje zdziwienie tradycjonalistek. Marko na oburzone spojrzenia zwykł odpowiadać: "Nie tylko włosy mam dłuższe od waszych facetów". Często też obcy zwracają uwagę na jego oczy, które zależnie od nastroju mogą być zielone jak las wiosną lub zielone jak kwiaty na grobie. Zazwyczaj ma na sobie lnianą koszule i spodnie z materiału, nie dlatego że lubi, po prostu takie ubranie łatwo zdobyć. Gdy zachodzi potrzeba, nosi też płaszcz, który zarówno kamufluje jak i grzeje. Czasami jednak, z powodu swojej profesji, ubiera zupełnie inne ubrania.

Osobowość:
Marko nie potrafi i nie chce przejmować się problemami. Wierzy, że nie ma problemu, którego nie da się rozwiązać lub od niego uciec. Jest wdzięczny Przedwiecznemu za swoje życie i uważa, że najlepszym podziękowaniem jest przeżycie go z uśmiechem na ustach. Czasami jednak myśli o swojej przeszłości. Myśli o tym, jak wyglądałoby jego życie, gdyby dalej wychowywał się w rodzinie kupieckiej. Zawsze jednak w końcu uświadamia sobie, że nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Nigdy nie traci poczucia humoru i chęci poznawania tego, czego jeszcze nie zna. Uwielbia towarzystwo ludzi i elfów z nimi żyjących. Więc oczywiście nie ma też problemu z zawiązywaniem nowych znajomości, chyba, że chodzi o szlachtę lub wysokie elfy. Nigdy nie poznał się bliżej z żadnym krasnoludem, ale to raczej dlatego, że żaden krasnolud nie chciał mieć do czynienia z "tym paskudnym elfem". Nie miał też niestety styczności z żadnym aniołem, ale wierzy, że istoty tak mocno związane z Przedwiecznym, muszą być przyjazne. Jednak bez znaczenia na rasę czy pochodzenie Marko nienawidzi wszystkich, którzy bez powodu krzywdzą innych, łamią dane słowo i wykorzystują słabszych. Osoby, które wolą się bić zamiast rozmawiać, nie są jego zdaniem złe, a po prostu głupie. Wie jednak, że czasami trzeba komuś przywalić i wtedy robi to bez żadnych wyrzutów. Choć spotkał w życiu nie więcej niż trzech kapłanów, to wierzy w Przedwiecznego i równocześnie nie ma nic przeciwko tym, którzy tego nie robią. Kościół i Krąg uważa za organizacje potrzebne światu. Nie darzy jednak sympatią Cesarstwa, głównie dla tego, że z tylko jednym królestwem na świecie byłoby nudno.

Historia:
Marko pochodzi z niezbyt zamożnej rodziny kupieckiej. W związku z tym urodził i wychował się na wozie jeżdżącym po cesarskich drogach. Rodzice nauczyli go czytać, pisać i wmawiać innym, że sprzedają najlepsze tkaniny w cesarstwie. Najlepiej wychodziło mu to ostatnie, ale pozostałe umiejętności też przyswoił zanim skończył 10 lat. Niedługo potem wszystko w jego życiu się zmieniło. Ich karawana została zaatakowana. Najemnicy zostali zabici w ciągu paru chwil. Bandyci wyskoczyli zza drzew doskonale wiedząc, gdzie wszyscy się znajdują. Musieli obserwować ich od dłuższego czasu. Pozostałych członków karawany zgromadzili przed jednym wozem i związali im ręce. Wszystkim z wyjątkiem małego Marko, który miał pokazać im, gdzie co się znajduje. Żeby uświadomić mu, co się stanie, jeżeli nie wspomni o czymś ważnym, najmłodszy z bandytów poderżnął gardło najstarszemu z elfów. Marko dobrze zapamiętał tę śmierć i tego bandytę. Przywódca bandytów wytłumaczył później, że zostawią im trochę żywności i towarów, bo nie są w stanie zabrać wszystkiego, a dzięki temu, że zostawią ich przy życiu, cesarscy nie zainteresują się nimi tak szybko, no i będzie więcej kupców do napadnięcia. Upewnił się, że to, co cenne zostało już zabrane, po czym rzucił Marko nóż, mówiąc żeby uwolnił resztę. Ten niemal natychmiast krzyknął: "Amelia możesz już wyjść!". W tym momencie najmłodszy z bandytów podbiegł do niego i uderzył. "Jaka Amelia?! Gdzie ona jest?!" krzyczał do chłopca leżącego na ziemi. Ten zaś wstał i spokojnie odpowiedział "Moja siostra, leży pod wozem" równocześnie podchodząc do jednego z wozów. Gdy bandyta schylił się, by zajrzeć pod wóz, znalazł się bardzo blisko rąk chłopca. Ten zaś podciął mu gardło, tak jak bandyta zrobił to jego wujkowi. W prawdzie nie zrobił tego tak czysto jak bandyta, więc ten przed śmiercią nauczył chłopca jeszcze jednego- przeklinać. Wszyscy byli zdziwieni. Przywódca zareagował jednak błyskawicznie. Chwycił Marko za rękę i rozkazał "Nikt nie może się dowiedzieć. Zabić wszystkich! A tego chłopca wyszkolę i będzie lepszy od tego idioty, który dał się zabić dziecku. Chyba że młody chce zginąć razem ze swoją rodziną?". Patrzył na Marko, ale ten był zbyt zaszokowany by odpowiedzieć. Dopiero krzyk jego matki wyrwał go z szoku. Powiedział tylko: "Chce żyć" i trzymał się tych słów przez całe życie. Zapytali go jeszcze, ile ma lat, a potem kazali zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło się wcześniej. Marko posłuchał ,więc jego najwcześniejsze wspomnienie to napad na karawanę oraz rozmowa: "I od teraz nazywasz się Marko" "Szefie, ale mamy już jednego Marko" "Więc chłopiec będzie Marko Zielone Oko". W taki sposób dostał nowe imię i nowe życie, życie bandyty. W prawdzie jego nowa rodzina była trochę nieokrzesana, ale nauczyła go wielu rzeczy: obozować pod gołym niebem, jeździć konno, bić się, a dzięki diecie złożonej głównie z dziczyzny i czerstwego chleba, szybko nabrał masy mięśniowej. Choć może była to zasługa codziennego noszenia drewna na ognisko i wiader z wodą. Wszyscy bandyci zastanawiali się jaką broń powinien opanować ich najmłodszy brat, ale gdy zobaczyli jak rośnie, nikt nie miał wątpliwości, iż powinien być to długi łuk. Marko lub jak zwracali się do niego bracia "Oko", bardzo szybko opanował tę sztukę, więc do listy jego obowiązków dodano także polowanie. Poza tym przeszedł jeszcze jedno ważne szkolenie- "Jak wyglądać, żeby nikt nie podejrzewał, że chcesz go zabić". I oczywiście edukację bandycką, co oznaczało wysłuchiwanie niekończących się opowieści przy ognisku. Wszyscy jednak widzieli, że Marko nie należy do tego świata. Za każdym razem, gdy musieli kogoś zabić, Oko mrużył oczy. Wiedział, że to po prostu jeden ze sposobów by zarobić na życie, ale wierzył ,że można to zrobić nie krzywdząc niewinnych. Więc, gdy ogłosił, że odchodzi nikt nie był zdziwiony. Nie przyjął złota, które chcieli dać mu jego bracia. Zabrał tylko to, co było mu niezbędne i odjechał w kierunku najbliższego miasta. Tam został najemnikiem, a ponieważ miał sporą wiedzę w zakresie rabowania karawan, postanowił wykorzystać ją w nowej profesji. Od kiedy skończył 31 lat, eskortuje karawany po całym kontynencie. Nie wie jednak, że najciekawsza część jego życia, dopiero nadchodzi.

Umiejętności:
Wrodzone:
WSPANIAŁY WZROK
ZWINNOŚĆ ELFA
WRAŻLIWOŚĆ MAGICZNA
NIEZWYKŁA SIŁA
Wyuczone:
Łuk lll
Blef ll
Jazda konno l
Wiedza o Pustkowiach I

Wyposażenie:
Kasztanowy koń
Juki i siodło
Długi łuk i dwie zapasowe cięciwy
44 strzały z czego 4 z dwimerytem w drzewcu.
Namiot i wszystko inne potrzebne do rozbicia obozu
Zapas żywności czyli głównie chleb i solone mięso
Kilka ubrań
Sakiewka umiarkowanie wypełniona monetami
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Marko Zielone Oko Empty
PisanieTemat: Re: Marko Zielone Oko   Marko Zielone Oko I_icon_minitimeSob Kwi 02 2016, 13:34

REPUTACJA

Cesarstwo:
Powrót do góry Go down
 
Marko Zielone Oko
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Irlamandir RPG :: Offtop :: Offtop :: Archiwa-
Skocz do: