Irlamandir RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Forum RPG w unikalnym uniwersum.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Gospoda "Lwie Wrota"

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeWto Mar 08 2016, 00:22

Duży zajazd godzinę jazdy od Łaski Lwa, często odwiedzana przez magów. Gospoda jest kamienna i solidna, ma dwa piętra z wygodnymi pokojami dla gości oraz obszerna salę wspólną na parterze, oświetlaną przez kilka żelaznych żyrandoli i murowany kominek. Serwują tu całkiem dobre piwo i przyrządzają świetny gulasz z dzika, który słynie na całą okolicę. Dzięki bliskości Barilenu bywają tu również często trubadurzy, dzięki czemu nierzadko ma się okazję wysłuchać pieśni przy kufelku.
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeWto Mar 08 2016, 01:20

28 stycznia 1743ES

Od kilku dni był w drodze, zmierzał na zjazd Kręgu. Dawno na żadnym nie był, nawet lokalne rzadko zdarzało mu się odwiedzać. W sumie to właśnie lokalne szczególnie omijał, po prostu zwykle był tak daleko w podróży, że nawet o nich nie wiedział. Dochodził też fakt, że zebrania magów były zazwyczaj nudne jak flaki z olejem. Teraz jednak było inaczej. Teraz wszyscy napotkani czarodzieje powtarzali, że ten zjazd będzie wyjątkowy. Kapłani i rycerze Zakonu natomiast sprawiali wrażenie nerwowych, gdy tylko pojawiał się temat zgromadzenia czarodziejów w Łasce Lwa. A może tylko mu się wydawało? Mam nadzieję, że nie dojdzie do buntu Kręgu. To mogłoby się skończyć niedobrze...
Tak czy inaczej dotarł do Mandrelii i tutejszej wieży magów na dwa tygodnie przed posiedzeniem Rady. Trzeba było znaleźć sobie zajęcie, dlatego też postanowił na razie zatrzymać się w gospodzie, a nie w samej Łasce. Miał wrażenie, że tutaj łatwiej będzie natrafić na coś ciekawego. Zaprowadził Płotkę do drewnianego budynku wyglądającego na stajnię. Nie pomylił się, w środku, na stogu siana leżał chłopiec stajenny. Rudy i piegowaty, przy kości, wyglądał na jakieś jedenaście lat. Anduin słyszał kiedyś, że rudzi kradną napotkanym na swojej drodze osobom dusze. Ludzie mieli doprawdy dziwne przesądy. Gdy chłopak podszedł, elf wręczył mu dwa miedziaki i lejce klaczy. Nie przejął się też otwartymi szeroko oczyma stajennego, gdy Aurion dołączył do swojego pana, wbiegając na podwórze gospody. Elf podrapał psa za uchem i ruszył w stronę wejścia z towarzyszem drepczącym obok prawej nogi.
Otworzył delikatnie drzwi i przed wejściem otrzepał płaszcz ze śniegu. Pies postąpił podobnie, otrząsając się z wody. Anduin podszedł do lady, rozglądając się uważnie po karczmie. Szukał kogoś kto gra w karty, aby zagrać i dowiedzieć się kilku rzeczy przy okazji.
- Poproszę kufel wrzącej wody - powiedział do gospodarza.
Gdy ten spełnił dziwną prośbę klienta, Anduin zapłacił, po czym wrzucił do kufla kilka wysuszonych liści herbaty, które miał w torbie. Zamieszał wodę i wrócił do przyglądania się karczmie. Jeżeli gdzieś znalazł się ktoś grający w karty, to podszedł do niego i zaproponował partyjkę, stawiając dwadzieścia miedziaków. Chyba, że przeciwnik nie chciał grać na pieniądze. Podczas gry starał się wypytać przeciwnika czy w okolicy nie działo się ostatnio nic ciekawego, czemu można by się było przyjrzeć. Jeżeli nikt nie grał w karty, po prostu zaczął wypytywać karczmarza.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 14:28

W karczmie rzeczywiście dwóch mężczyzn siedzących pod oknem grało, ale nie w karty a siłowanie na rękę. Jeden z nich był wysokim, młodym elfem o pociągłej, trochę spiczastej twarzy i orlim nosie. Jego towarzyszem był niski, ale barczysty mężczyzna - po ubraniu można było wywnioskować, iż para się kowalstwem. Okrągła twarz, mocne zarysy szczęki i sumiasty wąs. Jednak nim Twoja herbata zdążyła się dobrze zaparzyć, do budynku weszło dwóch strażników ze swoim dowódcą.
- Brać go! - krzyknął wysoki kapitan, wskazując elfa pod oknem. Jego dwaj ludzie natychmiast wypełnili rozkaz i pochwycili młodego chłopaka.
- W imieniu Cesarza Korneliusa III Lupusa ten tutaj elf zostaje oskarżony o nekromancję i aresztowany - podał do wiadomości zebranym w karczmie. Po chwili zbrojni wyprowadzili podejrzanego i życie pozornie wróciło do ładu.
- Widziałeś Ectorze. Mówiłem, że będą kłopoty. Ten elf jest niewinny, obaj to wiemy. Zaraz przyjdą i po nas. Cesarz się domyśla, mówię Ci.
- Nie pleć głupstw Bernardzie. Mamy teraz inny problem, pamiętasz? Umarlaki! A cesarz nic nie wie. - mogłeś usłyszeć przyciszoną rozmowę dwóch mężczyzn przy stole obok, w rogu budynku. Pierwszym z nich był starzec średniego wzrostu o przygarbionych plecach i długiej, siwej brodzie. Na pierwszy rzut oka wyglądał na jakieś sześćdziesiąt lat, może ciut więcej. Jego twarz znaczyły głębokie zmarszczki i dwie blizny na skroni. Rozmówca z pewnością o połowę młodszy był ciut wyższy od staruszka, jednak potężnie zbudowany w barach. Miał krzywy nos, długie do barków, czarne włosy i kilkudniowy zarost równie ciemny. Jego małe, blisko osadzone oczy bacznie rozglądały się po karczmie spod krzaczastych brwi...
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 15:15

Przyglądając się strażnikom dmuchnął kilka razy na herbatę, aby ją ochłodzić i upił łyk. Aurion przekręcił głowę na bok, również z zainteresowaniem obserwując strażników. Ciekawe. Pojawienie się nekromantów tak blisko Lwiej Łaski w czasie zjazdu Kręgu było dosyć... niezwykłe. Chociaż, w tłumie innych magów można się dobrze ukryć. Słysząc przyciszone słowa dwóch mężczyzn, Anduin wymienił z ogarem spojrzenia, po czym wstał ze stołka i przysiadł się do nich. Pies usiadł obok, wywalając język.
- Macie tu nieumarłych? - zapytał, jak gdyby nigdy nic spokojnym głosem i wlepił w mężczyzn błękitne niby lód, zmęczone oczy. - Jestem magiem - dodał po chwili. - Przyjechałem za wcześnie na zjazd.
Aurion potwierdził szczeknięciem.


Ostatnio zmieniony przez Anduin dnia Czw Mar 10 2016, 18:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 18:15

Kiedy nieznajomy.. elf przysiadł się do nich, natychmiast zamilkli. Na czoło Bernarda wystąpiły kropelki potu.
- Witamy pana elfa w naszych progach - powiedział trochę jąkliwym głosem i zatopił się w powolnym sączeniu piwa z kufla, chowając w nim wzrok.
- Tak, mamy z nimi problem. - potwierdził młodszy. - Wraz ze zjazdem magów pojawiają się i szumowiny w postaci nekromantów... - mówił spokojnie, przyglądając się Anduinowi. - Ten elf co go aresztowali... to nie on, jestem pewien, prawda Bernard..? - rzucił, popijając rozwodnione wino.
- Yhym yhym, tak - chrząknął, nie odrywając się od kufla. Zaś wzrok Ectora wciąż świdrował elfa maga.
- A co chętnyś się z nimi rozprawić..? - zapytał, przeczesując włosy dłonią...
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 18:44

Anduin upił łyk herbaty, bacznie przyglądając się mężczyznom. Nie trzeba było oczu elfa, żeby zauważyć, iż są zdenerwowani. A przynajmniej starszy był. Nekromantów? Więcej niż jeden? I odpowiedzialni za Lwią Łaskę starsi magowie oraz rycerze Zakonu nic nie zrobili?
- Mam nadzieję, że odprowadzili go do wieży, nie jest daleko, więc wymierzenie mu kary powinno leżeć w gestii rycerza-dowódcy - powiedział powoli, głos miał trochę smutny, z resztą jak zawsze.
Pies ponownie skwitował wypowiedź szczeknięciem. Elf pociągnął łyk herbaty i spojrzał w oczy wpatrującego się w niego mężczyzny.
- Ktoś chyba w końcu musi - odpowiedział ze stoickim spokojem. - Umarli powinni leżeć w grobach. W końcu... Jest śmierć i są podatki, ale podatki są gorsze, bo śmierć przynajmniej nie trafia się człowiekowi co roku. Nekromanci próbują zmienić ten układ w złą stronę - dodał jeszcze, zachowując śmiertelną powagę.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 19:31

- Coś czuję, że jego nie odprowadzili do żadnej wieży, a karę miał jedną. - zdawało się, iż mówi to bardziej do swojego towarzysza, aniżeli do nowego rozmówcy. Uśmiechnął się blado na wspomnienie o śmierci i podatkach. - Tak racja... - dopił wino i wstał. - Chodźmy więc. Im szybciej się ich pozbędziesz, tym szybciej będę mógł odwiedzić żonę na cmentarzu. - po tych słowach ruszył w stronę wyjścia. Staruszek zostawił na stole kilka monet i szybko podreptał za nim.
- Mówię Ci Ectorze to agent Lupusa - szepnął próbując nadążyć za przyjacielem. Mężczyzna spojrzał na elfa i uśmiechnął się życzliwie.
- Nie sądzę. - odpowiedział i wyszedł. Nadchodziła ciemna noc, słońce wisiało już nisko nad horyzontem. Skierowali się drogą na północ. Po kilku chwilach weszli do małego lasku.
- Zaraz za laskiem jest wąska dróżka na zachód i prowadzi wprost na cmentarz. Prosto zaś za milę stoi mała wioska. - rzekł Ector, odwracając się do Anduina. Nim jednak zdążyli dojść do ścieżki, drogę zagrodził im dowódca straży na koniu. Ten sam, który aresztował młodego elfa kilka minut temu w karczmie.
- Ectorze, Bernardzie jesteście oskarżeni o organizowanie i wspieranie rebeliantów. - rzucił z chytrym uśmiechem na twarzy, wyciągając miecz. Z tyłu pojawiło się dwóch jego strażników, jeden zaś wycierał swój miecz szmatą.
- Mówiłem, że nie odprowadzili go do żadnej wieży - rzucił Ector wyciągając swój miecz.
- Bernardzie w imieniu cesarza Korneliusa zostają odebrane ci wszystkie ziemie. Was obu zaś skazuję na śmierć. Elfie odsuń się na bok i nie wtrącaj, ciebie to nie dotyczy. Będziemy musieli później porozmawiać - rzucił kapitan i machnął ręką na swoich ludzi. Ci natychmiast ruszyli w stronę skazanych. Bernard odrzucił płaszcz i spod niego wyciągnął dwa toporki. Szykowała się walka...
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 19:56

Ludzie byli wyjątkowo chętni do współpracy, nawet im się nie przedstawił, a już chcieli prowadzić go na miejsce. To było trochę podejrzane... Może sami byli nekromantami i chcieli go zabić? Trzeba będzie patrzeć im na ręce. Tak czy inaczej wstał i ruszył za nimi, Aurion podreptał za nim.
- Jestem Anduin - powiedział, stwierdzając bez emocji oczywisty dla siebie fakt posiadania imienia, aby nowi towarzysze mogli go poznać.
Wtedy spotkali strażników, sytuacja rozwijała się ciekawie. Buntownicy. Anduin lubił walczących z Cesarstwem rebeliantów, połowa jego rodziny walczyła o wolność Palervale. Walka mogła sprowadzić jednak tylko problemy. Aurion zjeżył sierść, widząc wyciągany przez kapitana miecz i zawarczał. Elf gwizdnął na psa uspokajająco i spojrzał na strażników znudzony, nie sięgał po miecz, nie byli blisko, a kule ognia są dystansowe.
- Jestem pewien, że to nie będzie potrzebne. Ci dwaj Panowie nie mogą być rebeliantami, jestem magiem Kręgu i właśnie pomagają mi w dochodzeniu związanym z aktywnością czarodziejów-renegatów oraz nieumarłych istot w rejonie, aby zapewnić bezpieczeństwo poddanym naszego umiłowanego Cesarza. Wyciągnięcie broni jest z ich strony naturalnym odruchem, wszak Wy dobyliście jej pierwsi i oskarżacie ich o zdradę. Wszyscy natomiast wiemy, że ludzie z Mandrelii czuli są na punkcie swego honoru, a takie zarzuty to prawdziwa zniewaga... Widziałem również wasze aresztowanie. Wieża Kręgu jest godzinę jazdy stąd, jestem pewien, że osądzenie nekromanty należy w tym wypadku do rycerza-dowódcy Lwiej Łaski. Wkrótce będę tam na zjeździe Kręgu, chyba nie chcielibyście, aby rycerze Zakonu otrzymali w raporcie informację o waszej bezczelnej ingerencji w ich święte obowiązki? Zapewniam, że kapitan garnizonu nie byłby zadowolony z wtrącania się w sprawy Kościoła Przedwiecznego i jego obrońców.
Elf podniósł lodowe oczy na dowódcę.
- Sugeruję, abyś wrócił do swoich obowiązków i szukania prawdziwych rebeliantów Sir. Przeszkadzanie wysłannikom Przedwiecznego w wypełnianiu ich misji byłoby nierozsądne.
Aurion podsumował słowa Anduina cichym warknięciem, a elf pozwolił aby groźba zawisła w powietrzu. Wszystko wypowiedział beznamiętnie i spokojnie, tak jak miał w zwyczaju, i jednocześnie tak, jak gdyby nie uważał strażników za wyzwanie większe od zdmuchnięcia kupki kurzu.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 20:09

Przybył do gospody już zeszłego dnia. Po drodze spotkał starego przyjaciela, którego kiedyś poznał w Szarym Sztandarze. Przebyli razem połowę drogi z Gniazda i tutaj mieli się dalej rozstać. Akeera jechał dalej na południe, odwiedzić swoją rodzinę w Novii, Kai kierował się do Arx Lupus, ale wcześniej chciał zahaczyć o wieżę kręgu i zobaczyć zjazd magów. W takim miejscu zawsze jest co robić i co podziwiać.
Stali właśnie pod stajnią zaraz obok gospody. Akeera wyprowadzał swojego czarnego konia. Kai czekał na niego przy wejściu i zagryzając źdźbło trawy obserwował małe zajście między żołnierzami a jakimiś podróżnikami wyglądającymi na czarodziejów. Zobaczył wśród nich jednego elfa. Wygadany. Pomyślał sobie ledwo słysząc co mówi do strażników.
Akeera wyszedł ze stajni z koniem.
- A więc tu się rozstajemy. Mówisz, że będziesz w Arx, tak? - Powiedział.
- Za jakiś miesiąc, może więcej. - Odparł Malakai.
- A więc tam się zobaczymy. Trzymaj się przyjacielu.
- Bezpiecznej podróży bracie.
Uścisnęli sobie dłonie. Akeera odjechał chwilę potem. Kai odprowadził go wzrokiem, po czym podszedł kilka kroków bliżej małego "zajścia". Był ciekaw co się wydarzy. Oparł się o ścianę gospody i dalej zagryzając źdźbło, obserwował.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 20:12

Kapitan trącił piętą konia, aby ruszyć na zdrajców, jednak do sprawy wtrącił się elf.
- Powiedziałem spiczasto uchy nie wtrącaj się. - wskazał go mieczem. - Głuchy jesteś..? Przecież macie takie duże uszy. To ziemie Cesarza i to on nimi włada nie kościół. Ci dwaj według prawa są zdrajcami i czeka ich śmierć. Jeśli chcesz to możesz do nich dołączyć. Przynajmniej będzie jedno ścierwo mniej na świecie! - nie sposób było nie zauważyć, iż mężczyzna nie pała miłością do innych ras. Zdębiał wprost, kiedy Anduin zaczął mu grozić.
- Ty leśna pokrako... zabić go! - wrzasnął i spiął konia. Wszyscy trzej ludzie cesarza ruszyli na rebeliantów i Anduina. Chyba elf nie miał wyjścia i musiał stanąć po stronie atakowanych...
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 20:27

Anduin skrzywił się i wskazał Anarionowi jednego ze zbrojnych. Wilczy-ogar zawarczał i rzucił się szczekając na agresora. Chluba Palervale, jak my mogliśmy przegrać tę wojnę? Pies bojowy pobiegł na zbrojnego, a Anduin przekręcił podniesioną rękę wnętrzem do góry i przywołał małą kulę ognia, którą miał zamiar rzucić przed konia, aby go wystraszyć. Te zwierzaki raczej nie lubiły ognia... Biedny kapitan oberwie następnym zaklęciem, którym miała być po prostu kula czystej energii magicznej. Gdyby koń się nie spłoszył ognia, to Anduin po prostu darowałby sobie magię mistyczną i podpalił rumaka. Jeździec miałby wtedy pewien problem, jednak mógł się tego spodziewać.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 20:48

W poszukiwaniu przygód dotarł bardzo daleko na południe od domu. Można by powiedzieć, że cały świat zmobilizował się do działań przeciwko niemu i jak na razie nie spotkały go żadne przygody. Raz jeden tylko jakiś obdarty człowiek wyskoczył z wyszczerbionym mieczem na trakt, stanął okrakiem, powiedział "Aha" i wrócił tam skąd przyszedł. Teraz jednak dotarł w okolice Marienburga i wreszcie coś zaczynało się dziać. Widział jak cesarscy żołnierze ruszają do ataku na trzy piesze osoby i psa, a może wilka. Nie za dobrze widział co to dokładnie jest, a i nie przyglądał się temu zbyt długo. Dobył topora i ze starożytnym krasnoludzkim okrzykiem na ustach zaszarżował na żołnierzy.
- Przedwieczny vult!
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 22:35

Anduin rzucił ognistą kulą tuż przed koniem, który spłoszył się i zrzucił kapitana. Mężczyzna gruchnął o ziemię i trochę się poobijał. W tym czasie Ector rzucił się na poturbowanego zbrojnego. Anduin zdążył jednak rzucić kulę czystej energii magicznej. (4/8 ) w stronę dowódcy. Pocisk ominął mężczyznę i uderzył w truchtającego w pobliżu konia, raniąc go.
W tym samym czasie ogar (7/8 ) zaatakował szybkiego strażnika (8/8 - 0.5 za dwóch przeciwników = 7.5/8 ) a po chwili dołączył do psa Bernard (8/8 ). Nikt nikogo nie zabił, ani nie ranił. Jednak pies dzięki swojej masie zdołał powalić na ziemię żołnierza cesarza. Prawie natychmiast dopadł jego gardziel i rozerwał. Ector zaś dopadł kapitana nim ten wstał i przyłożył mu miecz do krtani. Dowódca odrzucił broń w geście poddania. Trzeci i ostatni ze strażników musiał się zmierzyć z krasnoludem, który pojawił się właściwie znikąd. Po krótkiej walce i zranieniu krasnoluda postanowił poddać się i odrzucił broń na bok. Nawet nie pomyślał o ucieczce.
- Brodaczu możesz go zabić, nie będzie nam potrzebny. - rzucił Ector, podnosząc z klęczek kapitana straży. Zerwał mu mieszek z monetami i rzucił go elfowi. - To dla Ciebie w podzięce za pomoc i przyszła skromna zapłata za umarlaki. Czas się rozstać, wiesz gdzie cmentarz. Teraz wybaczcie nam, ale musimy zaprowadzić go do obozu, może wie coś o armii cesarstwa. - dodał i popchnął przed siebie żołnierza. W ślad za nim ruszył Bernard...

Liczby:
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 23:04

Walka przebiegła całkiem sprawnie i w sumie po ich myśli. Chociaż trafił konia, czego nie zamierzał robić, trzeba go będzie znaleźć. Złapał mieszek rzucony mu przez rebeliantów i podszedł do żołnierza z rozerwanym gardłem, aby zgarnąć też jego sakiewkę. Aurion podbiegł do niego sapiąc wesoło, cały pysk miał uwalany we krwi. W końcu spojrzał na krasnoluda.
- Cześć - powiedział spokojnie i poszedł po plątającego się po okolicy konia, z którym wrócił po chwili. - Jestem Anduin, miło, że postanowił Pan dołączyć do zabawy - powiedział spokojnie ze swoją poważną miną, wlepiając w krasnoluda błękitne oczy.
Po chwili zerwał kontakt wzrokowy i zajął się uzdrowieniem rany konia, który chyba przyjął to z ulgą. Pogłaskał konia, a po chwili też ogara, który zajął się zlizywaniem posoki z pyska.
- Jesteś ranny - powiedział, podchodząc do brodacza. - Pomogę.
Rzucił zaklęcie uzdrawiające. I nic...
- Ech... krasnoludy... Moglibyście wyewoluować do odróżniania przyjaznych i wrogich zaklęć.
Druga próba wyszła lepiej, rana zasklepiła się, ale niestety nie wygoiła w pełni.
- Chyba wystarczy. Idę odprowadzić konia do stajni w karczmie, a później znajdę ofiarę morderstwa, żeby zapewnić jej godny pochówek. Gdy skończę zapoluję na nieumarłych, możesz iść ze mną jeśli chcesz - powiedział całkowicie spokojnie, jak gdyby nigdy nic i ruszył w stronę gospody, a gdy zostawił konia ruszył poszukać ciała elfa.
Miał zamiar ułożyć mu niewielki stosik pogrzebowy i podpalić. Wcześniej zabierze mu sakiewkę i po powrocie zapyta w gospodzie, czy nie miał jakiejś rodziny, której można by ją przekazać. Podczas całej tej procedury nie odzywał się, jeżeli krasnolud coś mówił. Dopiero po krótkim pogrzebie, ruszając w stronę cmentarza zagadnął:
- Pracowałem kiedyś u krasnoluda.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Mar 10 2016, 23:53

Walka był w porządku. Krew zagotowała mu się w żyłach i niestety trochę się jej wylało, ale to nic. Bitka była wystarczająco satysfakcjonująca. Pozostali mieli szczęście, że coś ich rozdzieliło od siebie. Nawet koń. Gdyby nie to, pewnie dostałby za niego niezłą cenę w rzeźni. Kiedy ktoś mówił "możesz go zabić" topór był już w połowie drogi do kolana, w które wbił się głęboko obalając przeciwnika na ziemię. Kolejne uderzenie spadło na jego czaszkę, a nim ciało osunęło się na ziemię mieszek z pieniędzmi był już w posiadaniu Durrengara. Zachowanie elfa wprawiło go w zaskoczenie. Wyczuwał pod tą maską uprzejmości jakieś niesportowe zagrywki, zapewne mające na celu ośmieszenie go, albo co gorsza zmuszenie go do stwierdzenia jawnego kłamstwa, że to elfy były przed krasnoludami. W końcu spiczastouchy zauważył jego ranę.
- Co ty nie powiesz.
Na tekst o ewolucji fuknął tylko głośno. Jednak miał rację, elf chciał go ośmieszyć.
- A gdzie ten obóz?! - zawołał jeszcze za oddalającymi się ludźmi. Wciąż nie zapłacili mu za uratowanie ich niewdzięcznych istnień. W końcu elf zostawił go samego. Chyba go wystawił, podpowiadał mu rozsądek. Ale z drugiej strony był całkiem jak nie elf. Był uprzejmy i prawie w ogóle nie był złośliwy i wredny. Tak wyszło, że zanim zastanowił się czy iść samemu, czy zostać, elf zdążył już wrócić.
- I co? - spytał zaciekawiony. To było dosyć dziwne, że tak krasnolud zatrudniał elfa jak gdyby nigdy nic.
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimePią Mar 11 2016, 00:08

Krasnolud wydawał się jak typowy krasnolud, nic specjalnego. Kiedyś ktoś powiedział mu, że plan udanego krasnoludzkiego dnia to: piwo, bitka, piwo, bitka i tak do upadłego. Jego pracodawca jednak nie lubił bójek, przeszkadzały mu w handlu.
- Byłem gońcem, przyzwoicie płacił i w pracy można było całkiem dobrze zjeść - powiedział i spojrzał w niebo.
Przypomniały mu się dawne dni. W Morskiej Skale ciężko było wyżyć handlując z ludźmi, zwłaszcza po "wypadku" stryja. Ta praca bardzo im pomogła, a sami też byli z siostrą niezłymi gońcami. Jedzenie w pracy również było przyzwoite, o wiele lepsze niż szczury, zwane "królikami miasta", które jadały niektóre elfy.
- Później rycerze Zakonu zabrali mnie do wieży Kręgu, tam dopiero jest dobre jedzenie - oznajmił, uśmiechając się nieznacznie na sekundę, na wspomnienie tłuczonych ziemniaków z mizerią i pieczonego kurczaka.
Zerknął na krasnoluda badawczo.
- Wiesz, jak walczyć z nieumarłymi? - zapytał, ważne było, żeby ustalili to przed dojściem na cmentarz.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimePią Mar 11 2016, 08:29

- Gdybyś jakimś sposobem trafił pod sklepienie górskich hal Króla Krasnoludów, to dopiero byś się przekonał czym jest dobre jedzenie. I dobre piwo, ha!
- No więc... - zaczął, ręce już się rwały do gwałtownej gestykulacji. - Te nieumarłe istoty mają takie... takie... Coś zielonego albo fioletowego w miejscu, gdzie normalne dzieci Przedwiecznego mają serce. No i jak to dziabniesz czymkolwiek i to tak pęknie wydając takie głośne - krasnolud mlasnął głośno, by dźwiękonaśladownictwem oddać realność zjawiska. - To wtedy składają się jak długie i można je przeszukać, jeśli nekromanty nie ma w pobliżu, a potem spalić, bo te zakały cywilizacji potrafią po raz drugi, trzeci i enty wskrzeszać to samo ciało. Zupełnie jakby to był jakiś świetny żart, który tylko nekromanci rozumieją. Przez cały czas gwałtownie i żywo gestykulował wyrzucając ręce w górę i na boki kiedy mówił o pękającym czymś i opuszczając gwałtownie ręce kiedy mówił o składających się zwłokach. - I lepiej módl się do przedwiecznego, żeby ten nekromata nie okazał się patałachem, bo nieumarli poza kontrolą są znacznie gorsi od reszty. Wiem co mówię, jestem ekspertem, bo byłem w Ald'Kal i biłem się z nieumarłymi na arenach. A was w tej wieży magów jak uczyli radzić sobie z nieumarłymi, co? Pewnie macie na to jakieś specjalne czary, ha!
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimePią Mar 11 2016, 21:08

Walka była szybka i widowiskowa. Ludzie i kule ognia latały w powietrzu, konie uciekały a topory łamały kolana. Kai cały ten czas stał sobie grzecznie pod ścianą zagryzając źdźbło trawy. Obserwował uczestników walki. Choć nie przepadał za magami to w duchu kibicował elfowi.
Gdy było już po wszystkim, wyszło na jaw o co tak naprawdę toczyła się walka. Żołnierze cesarza walczyli z rebeliantami. Słyszał pogłoski jakoby w Mandrelii miało dochodzić do rozruchów. Najświeższa podbita prowincja nie zdążyła się jeszcze "przyzwyczaić" do nowej władzy. To się zmieni. Pomyślał Kai. Zawsze się zmienia. Zawsze na końcu wygrywa Cesarstwo...
Wojacy właśnie się rozeszli. Kai postanowił dyskretnie podążać za elfem i krasnoludem. Upewnił się, że broń ma na miejscu i ruszył za nimi. Słyszał, że wspominają coś o jakiś nieumarłych a to zawsze budziło jego ciekawość. Zresztą i tak nie miał nic do roboty. Do zjazdu magów jeszcze sporo czasu. Poza tym był kiedyś Mistykiem i nadal w głębi ducha czuł coś na kształt obowiązku czyszczenia świata z plugastwa.
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimePią Mar 11 2016, 21:21

- Księgi poświęcone krasnoludom mówiły, że pijecie piwo z grzybów i pieczecie jakieś dziwne krety, występujące głęboko pod ziemią. Takie duże, wielkości średniego psa - powiedział płynnie, słysząc o krasnoludzkim jedzeniu.
Słuchał jak krasnolud opisuje niszczenie nieumarłych, może niezbyt naukowe wyjaśnienie, ale z pewnością profesjonalne jeżeli chodzi o samo unicestwienie istoty.
- Rycerze Zakonu umieją złamać zaklęcia, sprawiają, że nieumarli znów są zwykłymi zwłokami. Ja wolę potraktować ich ogniem, ogień działa prawie na wszystko - odpowiedział na pytanie, a po chwili milczenia sam zapytał: - Jak jest w Ald'Kal?
Aurion postawił uszy, cmentarz chyba był gdzieś blisko.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeSob Mar 12 2016, 15:18

- To się zgadza, nie masz w świecie jak długi i szeroki lepszego piwa, niż krasnoludzkie z grzybów głębinowych. A te takie dziwne krety jak je nazwałeś, to taka odmiana szczura. Nazwijmy go roboczo szczurem głębinowym, bo tak jak te grzyby, z których robimy najlepsze piwo na świecie, żyje w głęboko w trzewiach ziemi. W każdym razie są bardzo dobre, w przeciwieństwie do tych żyjących w miastach na powierzchni. Fuj! - splunął na zimie dla podkreślenie obrzydliwości szczurów powierzchniowych.
- Praktyczne podejście z tym ogniem, szanuję to.
Na moment zamyślił się, żeby przypomnieć sobie jak było w Ald'Kal, ale to tak ze szczegółami. Byli już blisko cmentarz, a może daleko. Do czasu aż tam dotrą chyba się nie rozpada. Durrengar zdjął strzelbę z ramienia.
- No tak generalnie, to jest tam ciepło i sucho, bo w końcu pustynia. Wyjął opakowanie z prochem i nasypał odpowiednią ilość do komory prochowej. - Wiesz, byłem tam naprawdę bardzo dawno temu. To było jeszcze jak ten mag Lizander żył i władał miastem już samemu, ale jeszcze przed czasami Loży. Upchnął proch takim specjalnym kijkiem. Wygrzebał stalową kulę, wrzucił do lufy i też upchnął. - Więc mogę tylko powiedzieć, że mieli tam areny z nieumarłymi do walki z żywymi. Też tam walczyłem i nie zamierzam robić tego znowu. Nie polecam.
Powrót do góry Go down
Anduin
Esencja Tajemnicy
Anduin


Wiek : 24

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeNie Mar 13 2016, 01:14

Czyli rzeczywiście pili piwo z grzybów i jedli krety, to znaczy szczury... Czasami niektóre elfy w cesarskich miastach też musiały jeść te gryzonie. Podobno pieczony szczur nie był taki zły, zwłaszcza, jeżeli długo marynowało się go przed pieczeniem w kałuży. Anduin raczej nie pił piwa, ale widział raz kilka elfów, które piły. Strasznie wyśmiewały się z ludzi, podobno mają słabe głowy. Przypominając sobie ilu ich widział pijanych musiał stwierdzić, że może to być prawda. Krasnolud chyba nie przepadał za to za szczurami z powierzchni, chociaż elf mógł się założyć, że nigdy nie jadł pieczonego szczura dobrze zamarynowanego w kałuży.
- Dziękuję - odpowiedział na okazane przez brodacza uznanie dla jego metody zwalczania nieumarłych ogniem.
Ald'Kal opisane przez krasnoluda pasowało do opisów innych ludzi żyjących na północ od Gryfich Stoków, czyli krótko mówiąc nie było miłe. Fredric miał w ostatnim okresie życia obsesję na punkcie tego miasta, uważając, że metropolia zarządzana przez magów, gdzie czarodzieje cieszą się bezwzględną wolnością musi być wspaniała. Jego czyny w ostatnich dniach życia i śmierć nie rzucały dobrego światła na entuzjastów takiego rozwiązania.
- Mój stary przyjaciel miał pewnego rodzaju obsesję na punkcie Ald'Kal - powiedział spokojnie, zupełnie jakby Fredric nie zamordował kilku osób, w tym Laury. - Źle się to dla niego skończyło. Zakonnicy go ścięli, chociaż mógł uważać to za szczęśliwe zakończenie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeNie Mar 13 2016, 17:57

- A wy tam w tych waszych leśnych puszczach to co wy pijecie? Bo chyba nie piwo, co? Nie bylibyście elfami jakbyście pili piwo, ha! W sumie to zawsze go to zastanawiało. No bo jakby taki elf sobie od czasu do czasu wypił piwo, to może by też zszedł od czasu do czasu do kopalni wydobywać kruszce i metale? Durrengar nie odrzucał tej możliwości.
- Opowiedz mi tę historię - przez całe swoje długie życie jeszcze nigdy nie był w wieży magów, na co dotąd nie zwracał uwagi. Nagle w dali zobaczył coś wyglądającego zupełnie jak brama cmentarza. A może to była brama cmentarza?
- Spójrz, to chyba ten cmentarz. Chyba będziesz musiał się wstrzymać z opowiadaniem historii. Czas odesłać kilka trupów do grobów. Niemalże uśmiechnął się na tę myśl. Jeszcze nigdy nie strzelał do trupów ze strzelby i był ciekaw czy ich ciała zareagują tak samo jak te od żywych przeciwników.
Powrót do góry Go down
Sheev

Sheev


Wiek : 31

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeSro Kwi 06 2016, 22:37

Jaskier wracał z wesela, a właściwie trzeciego dnia poprawin pewnego szlachcica. Słyszał też, że organizowany jest zjazd czarodziejów, a że jak wiadomo w Radzie są też czarodziejki, to dlaczego by się tam nie wybrać? Przed wyruszeniem w drogę postanowił jednak udzielić kilku występów i obierał sobie za cel kolejne karczmy. Tego dnia wypadło na Gospodę "Lwie Wrota", gdzie dotarł późnym wieczorem.
28 stycznia 1743ES, późnym wieczorem

Trubadur raźnym krokiem wszedł do gospody, poprawiając jednocześnie śliwkowy kapelusik i rozglądając się, poszukując wzrokiem czegoś ciekawego. Zagaił do barmana, pytając o najnowsze wiadomości, a następnie zaproponował mały występ w zamian za nocleg i coś do picia. Później usadowił się na podwyższeniu, a jeśli takowego nie było, to po prostu usiadł na wolnym stoliku, ściągnął lutnię z pleców, delikatnie przejechał palcami po strunach, lekko dostroił instrument i zaczął śpiewać różne ballady, prezentując pełen asortyment swych możliwości. W międzyczasie przysłuchiwał się toczącym się swym tempem rozmowom, a nuż dowie się czegoś ciekawego, o czym nie miał ochoty wspominać barman? Oczywiście zdjął kapelusik, kładąc go do góry dnem w bliskiej odległości. Może ktoś w podziękowaniu za urozmaicenie wieczoru muzyką postanowi wesprzeć trubadura finansowo?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeSro Kwi 06 2016, 23:25

Idąc w stronę kamiennego budynku dziewczyna co chwilę spoglądała za siebie, wypatrując charakterystycznego uzbrojenia i herbów. Szła przez las, więc mało prawdopodobne było, by ktokolwiek ją śledził, lecz nigdy nie mogła być absolutnie pewna. Słyszała sapanie i przelotne warknięcia jej wilczych ogarów. Jej towarzyszy, jak na razie jedynych. Szli dosyć szybko, i nim się obejrzała już byli na miejscu. Odwróciła się i uklękła w śniegu.
- Nie mogę was ze sobą zabrać. - spojrzała każdemu wilkowi z osobna w oczy, co nie było trudne. W takiej pozycji przewyższały ją. - Ukryjcie się w lesie, spróbujcie zapolować. Tylko nie wdajcie się w bójki z ludźmi i nie podchodźcie za blisko domów. Kiedy skończę, zagwiżdżę. - oznajmiła, po czym wygwizdała krótki, czteronutowy utwór, który był ich sygnałem już od dawna. Lux podszedł do niej i liznął ją po policzku, co wywołało na jej twarzy uśmiech. Podniosła się. - Ruszajcie. Niedługo się spotkamy. - po tych słowach dwa wilki odwróciły się i pobiegły w dal. Jeszcze chwilę patrzyła za nimi, nim w końcu skierowała się do drzwi gospody. Oby nic im się nie stało. Lux powinien być niewidoczny na tym śniegu, ale Tenebris... wręcz przeciwnie. Uspokoiła się myślą, że nie raz wybiegały na polowanie i zawsze wracały z niego całe i zdrowe.
Weszła do karczmy zaraz po jakiejś kobiecie, nie chcąc pokazywać się samej w drzwiach i ściągać niepotrzebnej atencji. Zwinnie wyminęła wielu ludzi stojących jej na drodze i podeszła do lady, gdzie zamówiła napar ziołowy i coś do jedzenia. Zostawiła pieniądze i wyszukała wzrokiem miejsce. Ku jej uciesze w kącie stał stolik z dwoma krzesłami, przy którym akurat nie było nikogo. Szybko zajęła to miejsce.
Dopiero wtedy rozejrzała się po budynku. O tej porze w karczmie było wiele osób różnego pochodzenia. Zauważyła spiczaste uszy elfów, długie brody krasnoludów, a nawet gdzieś w oddali białe pióra anielskich skrzydeł. Na środku pomieszczenie bard grał jakąś balladę, która całkiem przypadła dziewczynie do gustu. Ucieszyła się, że nie wzięła ze sobą wilczych ogarów. Z pewnością zajmowały by wiele miejsca, do tego ściągały ogromną uwagę. Wprawdzie bez nich czuła się lekko bezbronna, lecz potrafiła jakoś przetrwać te kilka godzin. Kątem ucha próbowała podsłuchać rozmowy otaczających ją ludzi. Może dowie się czegoś o rebeliantach...
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitimeCzw Kwi 07 2016, 00:05

Barman widząc trubadura rozpoznał go całkiem szybko, słyszał o jakimś śpiewaku, który chodzić miał w podobnym kapeluszu z piórkiem. Zgodził się dać mu pokój na noc i jakąś strawę, w zamian za występ. W końcu nikt nie powie, że tutejsi nie znają się na sztuce! Co to, to nie!
Na pytanie o okoliczne wydarzenia wspomniał jak to niedawno jacyś cesarscy żołnierze wywlekli stąd elfiego maga, strasząc gości przy okazji. Później ich ktoś, najpewniej rebelianci, zarąbał jakieś dwieście metrów od karczmy. Napomknął też oczywiście o zjeździe czarodziejów w Lwiej Łasce, dzień drogi od gospody. Wspomniał, że poza magiem którym zajęło się Cesarstwo był tu też inny w tym samym czasie, też elf, jak usłyszał o nekromancie i nieumarłych grasujących w okolicy to od razu zainteresował się sprawą i zniknął z dwoma tutejszymi, którzy wiedzieli gdzie truposze chodzą.
Plotki jakie usłyszeć mogli Sheev oraz Aurelia dotyczyły przeważnie zjazdu magów, mówiono o ambasadorze krasnoludów, który przechodził niedawno w okolicy ze świtą zbrojnych, brodatych wojowników. Podobno przejeżdżały tędy też jakieś elfy pod chorągwiami Kręgu Barileńskiego i Vergilaris. Napomknięto coś również o mniejszych potyczkach między buntownikami i cesarskimi, gdy partyzanci atakowali transporty okupanta. W kapelusiku trubadura znalazło się w tym czasie trochę miedziaków.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Gospoda "Lwie Wrota" Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda "Lwie Wrota"   Gospoda "Lwie Wrota" I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Gospoda "Lwie Wrota"
Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Cmentarz nieopodal Gospody "Lwie Wrota"
» Gospoda "Nokturn"
» Gospoda "Pomocna Dłoń"
» Gospoda "Niebiańskie Grzyby"
» Obsydianowe Wrota

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Irlamandir RPG :: Tussalia :: Tussan-
Skocz do: