Irlamandir RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Forum RPG w unikalnym uniwersum.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Stara chata na bagnach

Go down 
3 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Tajemniczy Wędrowiec
Esencja Tajemnicy
Tajemniczy Wędrowiec


Wiek : 2077

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 02:16

Spora drewniana chata stojąca na suchym i stabilnym gruncie jednej z większych wysp na moczarach. Otoczona jest kilkoma olchami a jej ściany są bujnie porośnięte bluszczem. Na zewnątrz widać mały ogródek z dzikimi ziołami i całą masą chwastów. Wszystko otoczone zniszczonym ostrokołem.
W środku chatka wygląda przytulnie, choć widać wyraźnie, że nie było tu nikogo od lat. Na parterze znajduje się gliniana kuchnia, spory stół, kilka krzeseł i łóżko. Na ścianach wiszą żeliwne naczynia i stare, suszone zioła. Obok kuchni znajdują się drzwi do małej spiżarni.
Na górę prowadzi drabina. Wyższe piętro zajmują regały, dwa łóżka i biurko. Jest tu też sporo przyrządów alchemicznych.
Chatka ma też piwniczkę z wejściem starannie ukrytym w podłodze spiżarni.
Powrót do góry Go down
https://irlamandir.forumpolish.com
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 02:33

3 luty 1743 ES
Wieczór.

Malakai od kilku dni podróżował. Po incydencie na terenach Marienburga chciał poradzić się starej przyjaciółki. Kiedyś bardzo mu pomogła i liczył, że teraz będzie podobnie. Nie widział jej jednak od ponad stu lat, więc szansa jej znalezienia była znikoma. Udał się do ostatniego miejsca w którym ją spotkał - Szepczącej Głuszy. Miała chatkę na moczarach a Kai pamiętał dobrze drogę.
W Głuszy nie natknął się na żadne większe zagrożenia, może oprócz dzika, który zaszarżował na niego w obronie swoich młodych. Przez las przedarł się sprawnie, z bagnami było trochę gorzej. Jego klacz nie radziła sobie dobrze na grząskiej ziemi, ale w końcu udało się dotrzeć do celu.
Chatka była pusta. Kai dokładnie sprawdził wszystkie jej zakamarki. Nie znalazł nic prócz kurzu i starych ziół. Tego się spodziewałem... No cóż, warto było przynajmniej spróbować.
Spędził tu noc i miał zamiar spędzić jeszcze jedną. Chciał trochę odpocząć od siodła i zjeść porządny posiłek. Z samego rana, przez kilka godzin nałapał sporo ryb prowizorycznym oszczepem, po czym przyrządził je na glinianej kuchni. Kilka zostawił na zapas. Upolował też wiewiórkę i dzikiego zająca.
Nastał wieczór trzeciego dnia lutego. Noce w Szepczącej Głuszy bywały naprawdę zimne o tej porze roku, więc Kai postanowił napalić w kuchni. Nie miał pojęcia o magii ognia, więc musiał radzić sobie krzesiwem, które znalazł w chacie. Pomyślał, że dym może zwabić jakiś dzikusów z Głuszy, ale na pewno nie miał zamiaru zamarzać. Zapalił też dwie świece i zabrał się za robienie kolacji...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 11:11

Mimo odpoczynku konie na tak wymagającym gruncie szybko się męczyły. Minęła też adrenalina po ucieczce, były więc mniej chętne do nadzwyczajnego wysiłku i w pewnym momencie zaczęły się buntować. Aranel zarządziła niemal przymusowy postój na obiad. Pieczony zając w takich okolicznościach smakował nadspodziewanie dobrze, na pewno głód nie miał tu kompletnie nic do rzeczy.
Przez resztę dnia przedarły się jeszcze jakiś kawałek, jednak im bliżej zmroku, tym zimniej się robiło. Nim zrobiło się całkiem ciemno elfka wypatrzyła w pewnej odległości smużkę dymu. Zmarszczyła lekko brwi, dzicy raczej nie rozpalali by ogniska, zbyt widoczne.
-Spróbujemy się dostać w tamto miejsce - wskazała Aurelii kierunek. - Nie wiadomo kto tam jest, ale noc będzie bardzo zimna, więc przyda nam się jakiekolwiek schronienie.
Po kolejnej godzinie jazdy znalazły się przed opuszczoną chatką. Czy raczej zazwyczaj opuszczoną, bo teraz wyglądało na to, że jednak ktoś tam jest.
-Zaczekaj tutaj - mruknęła schodząc z konia.
Podeszła do drzwi i zapukała lekko. Rękę trzymała blisko zatkniętego za pasek sztyletu, tak na wszelki wypadek. W sumie wiele do stracenia nie miały, o ile nikt ich tu nie napadnie, to najwyżej przegoni, a zawsze była jednak szansa na nocleg w ciepłym miejscu.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 11:43

Wziął do ręki żeliwną patelnię wiszącą na ścianie, położył ją na kuchni i wrzucił na nią wypatroszoną rybę. Nie był wytrawnym kucharzem, ale coś tak prostego przyrządzić potrafił. Posypał rybę sproszkowanymi ziółkami, które znalazł w piwniczce. Pachniały kolendrą i dziką szałwią, więc uznał, że nie powinny go otruć.
Zdjął patelnię z ognia i dorzucił do paleniska dwa kawałki drewna. Chwilę potem usłyszał pukanie. Niecodzienny dźwięk w takim miejscu. Oho... Pomyślał Kai. Towarzystwo.
Wyciągnął miecz z pochwy i zbliżył się powolnym, cichym krokiem do drzwi. Po drodze schował jeden ze swoich nabitych pistoletów pod materac łóżka.
Gdy był przy drzwiach chwycił coś co przypominało klamkę i uchylił je lekko, ukazując na zewnątrz tylko połowę twarzy. Zobaczył elfkę, która członka plemienia nie przypominała.
- Kim jesteś? - Spytał we wspólnym. Zmrużył lekko oczy z nieufnością. Miecz trzymał schowany za drzwiami. - I czego tu szukasz?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 12:05

Kiedy drzwi się uchyliły wstrzymała na krótki moment oddech. Elf... i to raczej nie dziki. Chciało by się rzec, że ciężko spodziewać się kogoś takiego w takim miejscu... ale skoro sama tutaj była, to chyba średnio mogła mówić takie rzeczy.
-Jestem Aranel... - no tak, tłumaczenie się po raz drugi tego dnia, chyba spisze sobie jakieś ładne przywitanie i będzie recytować z pamięci. - Razem z moją towarzyszką próbujemy przedostać się przez Głuszę. Niestety robi się coraz zimniej, a my nie mamy niczego dla rozbicie obozowiska. Zobaczyłam dym i miałam nadzieje, ze może mogłybyśmy spędzić noc tutaj...
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 13:04

Podróżnicy strudzeni długą drogą...
Kai pewnie też by tak powiedział, gdyby chciał kogoś oszukać. To była jednak Szepcząca Głusza. Każdy kto się tu zapuszczał musiał mieć dobry powód, bo śmierć czyha tu za każdym drzewem.
Kai przeleciał okiem po okolicy ale nie widział towarzyszki Aranel. Pewnie się gdzieś chowa a to może znaczyć, że się boją co ich spotka w jego chacie. Dobry znak.
Otworzył szerzej drzwi tym razem już nie kryjąc broni. Schował miecz do pochwy i powiedział.
- Wejdźcie. Bo zamarzniecie. Mam ogień i ciepły posiłek. - Mam nadzieję, że nie będę tego żałował. Matka w Vergilaris nauczyła go gościnności i choć nigdy nie miał własnego domu to nadal pamiętał o tej zasadzie.
- Jestem Malakai, ale możesz mi mówić Kai. Przyzwyczaiłem się do tego.
Odszedł od otwartych drzwi i skierował się do kuchni. Trzeba będzie wypatroszyć jeszcze dwie ryby.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 21:03

Po przygodzie z czarnoskrzydłym aniołem Aurelia miała nadzieję na szybkie pokonanie Szepczącej Głuszy i dostanie się do bezpiecznego azylu. Jednak po spotkaniu ekipy elfów czekały je jeszcze inne trudy. Konie, widocznie słabo wypoczęte, jechały coraz wolniej. Mało brakowało, by zupełnie porzuciły jazdę, a wtedy wątpliwe było, by cokolwiek je ruszyło. Dziewczyna nie dziwiła im się. Jej samej podróż wciąż się dłużyła, a księżniczka nie miała nic innego do roboty, jak obmyślanie planu działania. Teraz ukrywanie się było wręcz niemożliwe, dlatego koniecznie musiała znaleźć sojuszników, którzy zgodzą się walczyć za jej sprawę. To jednak będzie znacznie trudniejsze, niż uciekanie przed bandą nieumarłych...
Aurelii nie bardzo uśmiechało się pukanie do chatki nieznajomego, jednak inaczej musiałyby spać na dworze, a to przeważało o całej sprawie. Bez protestów zgodziła się, by to Aranel sprawdziła, na kogo natrafiły w środku puszczy. W tym czasie zeszła z konia i czekała, wpatrując się w drzwi chatki, które uchyliły się. Po kilku chwilach, widząc, że nie ma się czego bać podeszła do drzwi, prowadzą ze sobą konie, gdyż nie wiedziała, gdzie je ulokować.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 21:11

-Dziękujemy bardzo - uśmiechnęła się i wróciła po Aurelię.
-Wchodź, ja zajmę się końmi - to powiedziawszy wzięła lejce i podprowadziła je na tyły, gdzie zdjęła im siodła, przywiązała do ogrodzenia w miejscu, gdzie w razie czego powinno wytrzymać i zabrała nieliczne torby.
Po przekroczeniu progu chaty zamknęła drzwi i odłożyła pakunki na ziemię.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Maj 11 2016, 21:46

Kai wziął się za patroszenie następnej ryby. Wyciągnął swój sztylet zza czarnego płaszcza i rozciął nim brzuch swojej zdobyczy. Wtedy zauważył jak do chaty wchodzi towarzyszka Aranel. Człowiek, kobieta, młoda... Nie wyglądała na zaprawioną w boju wojowniczkę. Ciekawe.
- Witaj młoda damo. Jestem Malakai. Mam nadzieję, że lubisz rybę z ziołami. - Powiedział do niej, po czym pozbył się zręcznym ruchem wnętrzności ryby i zaczął nacinać następną. W tym czasie elfka powróciła do chaty z kilkoma pakunkami, które odłożyła na podłogę.
Kai wziął z pobliskiego wieszaka drugą żeliwną patelnie. Nyxeris miała tu cały arsenał patelni i garnków. Dobrze, że się ich nie pozbyła. Wrzucił ryby na ruszt i posypał ziółkami, które znalazł wcześniej w piwniczce. Gliniana kuchnia była już tak rozgrzana, że robiło mu się gorąco. Ale za to ryby smażyły się szybko. Po kilku minutach zdjął je z ognia i przełożył na drewniane talerze, które podał na stół.
- Proszę. Jestem prawie pewien, że nie są trujące. - Mówił to z powagą, ale zaraz potem nie wytrzymał i zaśmiał się cicho. - Mam tu tylko noże, niestety brak widelców.
Wziął swoją rybę, usiadł przy stole i podał gościom dwa żelazne noże. Sam jadł posługując się swoim sztyletem, który i tak już zaczynał rdzewieć przy rękojeści, więc nie było go szkoda.
Po pierwszym kawałku ryby pomyślał, że nie jest najgorsza. Nie wiedział tylko jak przypadnie do gustu Aranel i jej towarzyszce. I w sumie miał to gdzieś.
- Tylko dwie grupy osób podróżują do Szepczącej Głuszy. - Odezwał się w końcu. - Tacy, którzy czegoś szukają... i tacy, którzy przed czymś uciekają. - Spojrzał na elfkę a potem na młodą dziewczynę. - Do której grupy się zaliczacie?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Maj 12 2016, 15:25

Aurelia weszła do środka, a na przywitanie czarnowłosego elfa skinęła tylko głową. Nie pytał ją o imię, a ona nie widziała potrzeby pokazywania swej prawdziwej twarzy.
Ryba z ziołami brzmiała jak rarytas przy tym, co Aurelia jadała od dłuższego czasu, toteż nie miała żadnych zastrzeżeń.
- Mam nadzieję, że nie będzie Ci przeszkadzała ich obecność tutaj? Też potrzebują się ogrzać, a nie chciałabym zostawiać ich samych na dworze. - gdy księżniczka tłumaczyła swe zamiary, przez drzwi przeszły dwa wilcze ogary pokaźnych rozmiarów i usadowiły się przy ścianie. - Nie martw się. Nie gryzą.
Potem tylko czekała na posiłek, siedząc przy stole i przypatrując się pracy elfa. Zastanawiało ją, co on robi tutaj. Możliwe, że tylko się zatrzymał, gdyż nie wyglądał na leśnego elfa.
Ryba była dobra, nawet bardzo. Aurelii nie przeszkadzało, że do jedzenia używają tylko noży. Już dawno nie jadła niczego za pomocą srebrnych sztućców, które towarzyszyły jej w zamku. Czasami używała wyłącznie swoich rąk. Właściwie to zazwyczaj.
Spojrzała na Aranel słysząc pytanie czarnowłosego. Nie wiedziała, co odpowiedzieć, w końcu każda odpowiedź prowadzi do czegoś innego, toteż problem ten zostawiła na głowie Aranel, siedząc cicho.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimePią Maj 13 2016, 00:00

Z ulgą usiadła przy stole i powoli ogrzewała się w ciepłej chatce. Naprawdę warto było zaryzykować, nawet nie chciała sobie wyobrażać co przeżywałyby na dworze, gdzie pewnie z każdą minutą robiło się coraz chłodniej.
-Noże to i tak już coś, my na pewno nie będziemy narzekać - odpowiedziała mu z uśmiechem.
W porównaniu do słabo oprawionego królika bez jakichkolwiek przypraw ta ryba jawiła się Aranel jak dzieło sztuki kulinarnej. A jedzenie rękami zupełnie jej nie przeszkadzało, w sumie po jakimś czasie jedzenia w ten sposób stwierdzała, że bywało to nawet wygodniejsze niż męczenie się ze sztućcami, ale cicho sza.
Słysząc pytanie elfa westchnęła cicho. No tak, można się było spodziewać, że tak bez informacji się nie obędzie. I tak jak dzikim elfom mogła je przekazać raczej bez oporów, bo zwyczajnie wiedziała, że te nie zaczną tego rozpowiadać na prawo i lewo, a i im te informacje nie były niezbędne, tak w tej chwili nie wiedziała w sumie kogo ma przed sobą.
-Cóż, my akurat chcemy Głuszę opuścić jak najszybciej, a w sumie najchętniej by nas tu nie było... ale ty na takiego nie wyglądasz, więc raczej zaliczasz się do pierwszej grupy.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSob Maj 14 2016, 16:47

- Nie przeszkadzają. - Odpowiedział dziewczynie po tym jak jej pupile weszły do chatki. - Nie gryzą? - Uśmiechnął się. - To tak jakby powiedzieć, że noże nie kaleczą. - Spojrzał jeszcze raz na ogary. Czyżby panna z Palervale? Ostatnio mam do tamtejszych szczęście... albo pecha.
Elfka na jego pytanie odpowiedziała wymijająco. Kai miał nadzieję usłyszeć imię ludzkiej dziewczyny i cel ich podróży... no nic, mają coś do ukrycia. Może później się dowie. A może nigdy.
- Tak. Zaliczam się do pierwszej grupy. Byłem tu już sześć razy i za każdym razem czegoś szukałem. Tym razem szukam pomocy u starej przyjaciółki, ale chyba jej nie znajdę... - Wziął do ust kawałek ryby. Już połowa zniknęła z jego talerza.
Ogień w glinianej kuchni strzelał i syczał od żywicznego drewna. W chatce było całkiem ciepło. Kai z czystym sercem mógł nazwać ten domek przytulnym.
- Zmierzacie na wschód? - Spytał po krótkiej przerwie. - Jeśli tak to możemy zabrać się razem. Jutro miałem ruszać w stronę Arx Lupus.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeNie Maj 15 2016, 22:41

Aurelia jadła rybę powoli, starannie przeżywając każdy kęs. Nie wiedziała, jak długo będzie musiała wytrzymać potem bez jedzenia, dlatego wolała nie pochłonąć wszystkiego w kilka sekund.
Nie odzywała się, słuchając tłumaczeń Aranel oraz od czasu do czasu zerkając na wilcze ogary. Trochę martwiło ją, że znowu nic nie zjedzą, ale przypomniała sobie, że przecież mogą jutro zapolować. W Szepczącej Głuszy musiała mieszkać przecież choć garstka dzikich zwierząt.
Padło kolejne pytanie od elfa, i tym razem to księżniczka postanowiła na nie odpowiedzieć.
- Wątpię, by to było możliwe. Podążamy na północ.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Maj 19 2016, 20:12

Grupka nowych przyjaciół spożywała przy miłej i otwartej rozmowie rybę, zapewne nie spodziewając się tego, co miała za chwilę nadejść. Gdy tylko księżniczka wymówiła słowo "północ", wokół chaty rozległo się wycie wilków. I nie był to odgłos jaki wydałby z siebie normalny zwierz, był to dźwięk wypaczonego, plugawego drapieżnika, którego głos niósł się wokół niby przygnębiająca fala grozy, odbierając zwierzynie wolę walki. A zwierzyna wilków przebywała w chacie...
Naliczyć się dało dwa lub trzy potwory, a po wyjrzeniu przez okno lub drzwi dostrzec można było również sylwetki jeźdźców przed chatką. Dwóch elfów. A przynajmniej byli to elfowie, teraz ich oczy płonęły szkarłatem, tak jak życiodajne kule ukryte w ich piersiach.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeWto Maj 24 2016, 21:19

No tak, było za miło, przecież w ich sytuacji nie mogło być tak po prostu miło, przyjemnie i bezstresowo. Na dźwięk wycia elfka spięła się cała i niemal natychmiast poleciała do okna. W sumie nie było to dobrym pomysłem, bo jak wilków się spodziewała, tak na widok jeźdźców pobladła wyraźnie.
-Nie ruszaj się z miejsca - mruknęła do Aurelii i poszła po łuk. - A jakby byli blisko... to wiej. Na moim koniu, w torbie mam glejty, wpuszczą cię niemal wszędzie.
Nie była pewna czy próbować strzelać ze środka, czy jednak wyjść. W sumie w ogóle nie była pewna co robić i czy jej działania przyniosą jakikolwiek skutek. No i nie była pewna, czy w ogóle chce to robić. Odstrzelenie wilków to jedno, ale nie tylko one czekały na zewnątrz.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Maj 26 2016, 11:51

Gdy dziewczyna powiedziała "północ", całą okolicę wypełniły dźwięki wyjących bestii. Były podobne do skowytu wilków, ale jakoś bardziej potworne.
Aranel rzuciła się do okna, żeby sprawdzić co to. Kai wstał i poszedł w tym czasie do łóżka, pod którym schował pistolet. Wziął broń do ręki, potem wyciągnął drugi zza paska.
Za dużo gości jak na jedną noc.
Elfka wspomniała coś o jakiś glejtach i ucieczce. Kai spojrzał na ludzką dziewczynę i pomyślał, że musi być kimś ważnym, skoro elfka tak ją chroni.
- Nasze konie zaraz uciekną, albo zostaną pożarte, więc o ucieczce raczej nie ma mowy. - Powiedział podchodząc do okna.
Wyjrzał w ciemność i zobaczył delikatne światełka. Oczy dwóch postaci.
- Zaraza... - Wyszeptał do siebie, po czym dodał już głośno: - W spiżarni jest drewniana klapa. Można tam wejść do piwniczki. W razie czego możemy się tam cofnąć. Póki co zostańmy tutaj i zobaczmy czego panowie na zewnątrz od nas chcą. - Mówiąc to zaciągnął zamki swoich pistoletów na znak, że wie dokładnie czego chcą i nie zamierza im tego oddać.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Maj 26 2016, 18:31

W chwili, gdy księżniczka wypowiedziała ostatnie słowa dało słyszeć się przeraźliwe wycie wilków. Można było łatwo wywnioskować, że bestie znajdują się blisko.
Jej elfia towarzyszka podeszła do okna i chyba to co ujrzała za oknem przeraziło ją, gdyż zrobiła się blada jak ściana. Gospodarz w tym czasie zajął się przygotowaniem broni. Aurelia nie wątpiła, że tym razem będzie szczególnie potrzebna.
W całym tym zamieszaniu nie miała pojęcia, do czego ona sama mogła się przydać. Jej wilcze ogary szczerzyły kły, patrząc na drzwi, z pewnością wyczuwały już niebezpieczeństwo. Aranel kazała jej w razie czego uciekać, lecz elf zaraz negował jej słowa, twierdząc że nie będzie miała na czym uciekać.
Dziewczyna pogubiła się tak, że po prostu stanęła obok stołu, wyjęła sztylet i czekała na rozwój wydarzeń.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSob Maj 28 2016, 21:25

Po chwili dało się słyszeć rżenie przerażonych koni, a po nim ujadanie wilków. Przeraźliwy skowyt mordowanego zwierzęcia i tupot kopyt. Przynajmniej jeden rumak uszedł z życiem... Dwie martwe postaci zbliżyły się powoli do chaty, teraz już z łatwością można było rozpoznać w nich dwóch z elifickich zbrojnych, którzy jeszcze nie tak dawno temu oddali życie chroniąc księżniczkę. Cóż za upiorny żart, popchnąć tych, którzy zapłacili najwyższą cenę w obronie czyjegoś życia, aby teraz je odebrali.
- Elfko! - krzyknął jeden z nich, a jego głos nie przypominał melodyjnego głosu eldara. Był szorstki, dochodzący jakby z daleka, a jednak słyszalny doskonale, ciarki przechodziły po plecach, gdy się odzywał. - Twoi kompani nie żyją! Oddaj księżniczkę, a nasz Pan łaskawie okaże Ci litość!
Nieumarły zamilkł na chwilę.
- Odmów - odezwał się ciszej - a dołączysz do nas i będziesz służyć...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimePon Maj 30 2016, 00:19

Przygryzła wargę. Nie powinny były tu zostawać. Powinny jechać dalej i nie narażać nikogo więcej. Można się było domyśleć, że znów je wytropią, szczególnie przy tak długim postoju i w miejscu, z którego ciężko uciec. Ścisnęła mocniej łuk. Wcześniej na nic się nie zdał, ale wolała mieć chociaż to, niż być kompletnie bezbronną.
Na dźwięk tego obcego głosu zadrżała lekko. Nie miała pojęcia ile w istotach na zewnątrz było z ich towarzyszy. Ciała były ich, to bez wątpienia, ale czy cokolwiek więcej?
Pomijając fakt, że konspirację szlag trafił, nie było to chyba aż tak ważne w momencie, kiedy wielce prawdopodobnym byłą wspólna śmierć. Na jakże łaskawą ofertę nie odpowiedziała, wyciągnęła jedynie pierwszą strzałę i przyłożyła do łuku. Jeśli ma zginąć, to tanio skóry nie sprzeda... ciała i ogólnie wiecznej służby też nie.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimePon Maj 30 2016, 23:12

No proszę, umarlak zaczął gadać. To dopiero rzadkość. Nekromanta, który za nie odpowiada musi mieć nie lada talent.
Ale zaraz... co on powiedział? Oddaj księżniczkę? Gdy Kai to usłyszał rzucił spojrzenie młodej dziewczynie trzymającej sztylet. Interesujące... Księżniczka w Szepczącej Głuszy... no teraz to już był pewien, że uciekają przed czymś. Chyba nawet wiedział przed czym.
Nie to się jednak teraz liczyło. Później dowie się reszty. Najpierw trzeba było ich pokonać i przeżyć. Miał nadzieję, że te umarlaki nie wstaną po wbiciu im miecza w serce...
Gdy usłyszał żądanie wydania dziewczyny, podszedł do okna, otworzył małą okiennicę wpuszczając jednocześnie trochę chłodu, wymierzył z pistoletu do jednego z wrogów i krzyknął:
- Chodź trupie i weź ją sobie!
Nacisnął spust. Rozległ się huk. Ołowiana kula poleciała w stronę przeciwnika. Oczywiście celował w jarzące się serce.
Nie było czasu ładować, więc schował pistolet za pas i wyciągnął miecz na jego miejsce. Podszedł do drzwi i przylgnął do ściany obok nich, tak aby zaskoczyć pierwsze co przez nie przejdzie. Kątem oka zobaczył dwa wilcze ogary, które szczerzyły zęby. Ich widok trochę go uspokoił.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Cze 02 2016, 23:51

Malakai wystrzelił, kula z pistoletu uderzyła w napierśnik nieumarłego elfa i przebiła go, roztrzaskując kilka żeber. Niestety życiodajna kula skryta pod zbroją pozostała nietknięta. Umarli zeskoczyli z koni - które nieustraszone stały twardo w miejscu - i dobywając mieczy ruszyli w stronę drzwi chaty. W tym czasie jeden z upiornych wilków znalazł się niepostrzeżenie pod drzwiami, skacząc na nie i drapią, dodając do tego przeraźliwe ujadanie. Drzwi szczęknęły, jednak nie ustąpiły. Drugi z wilków zamierzył się na okno, z którego oddano strzał. Elf zapomniał zamknąć kawałek okna, który otworzył, a bestia miała to zamiar bezwstydnie wykorzystać. Czarny wilk skoczył, idealnie celując w otwór i wykorzystując swoją siłę by z impetem wyłamać resztę blokującej drogę przeszkody. Wylądował na podłodze chaty, potrząsnął łbem i uniósł czerwone ślepia na obrońców, warcząc dziko.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeNie Cze 05 2016, 23:01

Aranel przyglądała się uważnie elfowi. Wyglądał, jakby dokładnie wiedział co robić. A przynajmniej jak obchodzić się z tymi nieumarłymi. W głowie miała wiele pytań, ale to nie był czas na nie. Zresztą, o ile w ogóle będzie miała okazję je zadać to nie było pewne, czy uzyska odpowiedzi, tym jednak będzie się martwić później, jeśli przeżyje.
Strzał, chociaż piękny, nie pomógł za wiele, a wręcz przeciwnie. Niedługo po nim w chacie mieli towarzystwo. Kiedy wilk znalazł się w chacie napięła łuk i wypuściła strzałę, celując w jego łeb. Następna poleciała w kierunku tułowia, gdzie każde normalne zwierze powinno mieć serce... ale z takim to nigdy nic nie wiadomo.
Powrót do góry Go down
Malakai

Malakai


Wiek : 311

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeCzw Cze 23 2016, 22:26

Słyszał gruchot trzaskanego pancerza, ale nie słyszał dźwięku ciała upadającego z konia na ziemię. Pudło... trzeba będzie dokończyć mieczem.
Stojąc przy drzwiach i czekając na pierwsze co przez nie przejdzie starał się nasłuchiwać tego co dzieje się na zewnątrz. Wtem nagle do domku wpadł jeden z wilków, które wyły na zewnątrz. Wyglądał na nieumarłego, choć Kai nie był do końca pewien, dlatego gdy zobaczył strzałę lecącą w kierunku jego głowy krzyknął szybko:
- W serce! Celujcie w serce!
Kai cały czas stał przy drzwiach trzymając się swojego zamiaru zaskoczenia wroga. Jeśli wilk ruszy na niego to zdzieli go kopniakiem a później spróbuje dobić mieczem w serce. Jeśli coś przejdzie przez drzwi to zaatakuje od razu zza winkla.


Ostatnio zmieniony przez Malakai dnia Nie Lip 10 2016, 22:45, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimePon Cze 27 2016, 21:30

Martwy elf zdradził jej status, jednak teraz nie miało to znaczenia. Celem Aurelii było przeżyć i osiągnąć to jak najmniejszym kosztem. Fakt, że czarnowłosy wie, kim jest, nie robił raczej większej różnicy. Wielce prawdopodobne, że przed świtem wszyscy będą martwi.  
Poleciały strzały, usłyszała ujadanie wilków. Sama nie wiedziała, co się dzieje, gdyż wciąż stała przy stole, próbując utrzymać nóż w dłoni. Słyszała własne serce, które biło niebezpiecznie szybko, tak, że bała się, że zaraz wyskoczy jej z piersi. Miała tylko nadzieję, że towarzysze nie słyszą tego.
Nagle ogromny wilk wskoczył przez okno. Dziewczyna odskoczyła przerażona, wystawiając broń przed siebie. Oba jej ogary stanęły przy niej, kłapiąc zębami na przybysza. Najpewniej rzucą się na niego po tym, jak elfia towarzyszka wykona strzał.
Powrót do góry Go down
Władca Losu

Władca Losu


Wiek : 0

Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitimeSro Cze 29 2016, 14:49

Aranel wystrzeliła dwa razy. Pierwszy pocisk ranił wilka, który uskoczył na bok, próbując uniknąc nadlatującej strzały. Drugi sięgnął serca. Wielka bestia stanęła na tylnych łapach i zawyła przeraźliwie, po czym padła martwa na podłogę chaty. Z ran zaczęła sączyć się ciemna, prawie czarna krew.
W tym czasie drugi wilk wyłamał drzwi, które wpadły wraz z nim do środka. Miecz ukrytego Malakaia sięgnął potwora, raniąc go w bok. Bestia postanowiła zaatakować w tym momencie kąsającego elfa. Nieumarli zbrojni dobyli mieczy, docierając do drzwi...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stara chata na bagnach Empty
PisanieTemat: Re: Stara chata na bagnach   Stara chata na bagnach I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Stara chata na bagnach
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Irlamandir RPG :: Szepcząca Głusza :: Łkające Moczary-
Skocz do: